News LoveKraków.pl

Miał przynieść spokój Staremu Miastu. Nocny burmistrz to sukces czy klapa?

Nocny burmistrz Jacek Jordan fot. Kacper Śmiertka
Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że Jackowi Jordanowi trudno będzie uspokoić nocne życie Krakowa. Efektem jego dotychczasowych działań są raczej kosmetyczne zmiany. Na te najważniejsze potrzeba czasu.
„Nie będzie batmanem, ale organem pilnującym spokoju” – zapowiadał Aleksander Miszalski, nim jeszcze został prezydentem. I wskazywał, że nocnego burmistrza, bo o nim właśnie mowa, mają już Praga, Florencja, Amsterdam czy Tuluza, więc dlaczego nie ma go mieć również Kraków? Tym bardziej, że stolica Małopolski zmaga się z wieloma problemami, na które burmistrz ponoć ma być remedium. Wśród tych bolączek są m.in. rozwrzeszczani turyści, którzy nie dają spać po nocach krakowianom ze Starego Miasta.

Ostatecznie Miszalski spełnił swoją wyborczą obietnicę i w połowie wakacji, 1 sierpnia, burmistrz rozpoczął działalność. Został nim Jacek Jordan, wieloletni przewodnik turystyczny, który w ostatnim czasie działał jako city helper. Można było odnieść wrażenie, że początek jego pracy na stanowisku burmistrza był dosyć komiczny. Otóż niecały miesiąc po rozpoczęciu działalności przez Jordana miasto pochwaliło się, że są już pierwsze jej efekty: „Zgodnie z zapowiedziami nastąpi wydłużenie godzin otwarcia miejskich toalet oraz zwiększenie częstotliwości wywozu śmieci z Rynku Głównego i Kazimierza” – napisano w komunikacie. I od razu padło pytanie: czy naprawdę trzeba było powołania nocnego burmistrza, żeby podjąć takie decyzje? – Oczywiście, że nie – zarzekał się Jordan. Zapewniał, że w komunikacie chodziło o to, by pokazać, że poza długofalowymi działaniami burmistrz podejmuje również te drobniejsze, jednak niemniej istotne.

Czego Jacek Jordan dokonał przez ostatnich kilka miesięcy? Jakie kroki podjął, żeby mieszkańcom Starego Miasta żyło się lepiej? Sprawdziliśmy.

Doraźne działania

Pytani o efekty pracy nocnego burmistrza urzędnicy podkreślają, że podejmuje on doraźne działania w miejscach, które wieczorem i nocą są uciążliwe dla mieszkańców. Jackowi Jordanowi pomaga w tym straż miejska oraz policja. – Dotychczas burmistrz uczestniczył w dziewięciu takich działaniach i przeprowadził kilka wizji lokalnych w towarzystwie przedstawicieli krakowian – przekonuje Patrycja Piekoszewska z biura prasowego krakowskiego magistratu.

I zapewnia, że osobiste interwencje Jacka Jordana spowodowały m.in. zwiększenie liczby koszy i częstotliwość ich opróżniania. Z kolei na studniach i pitnikach pojawiły się informacje o zdatności wody do picia: w formie rysunkowej, zrozumiałej dla obcokrajowców. – Interwencje spowodowały też uzyskanie zgody na zamieszczenie na przystankach MPK ulotek akcji Respect Kraków (pojawią się po Nowym Roku). Burmistrz uczestniczy również w spotkaniach z dyrektorami wydziałów i jednostek miejskich w celu usprawnienia współpracy i przyspieszenia realizacji działań. Odpowiada na pytania i prośby o wyjaśnienia lub interwencje, kierowane przez mieszkańców i podmioty gospodarcze. Bierze udział i referuje problematykę gospodarki nocy na konferencjach krajowych i międzynarodowych. Udziela licznych, obszernych wywiadów i wyjaśnień przedstawicielom mediów – wymienia Piekoszewska.

Jacek Jordan stoi na czele Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy, w skład której poza przedstawicielami rady miasta wchodzą również reprezentanci rad dzielnic, przedsiębiorców i nieformalnych grup mieszkańców. Wśród jej członków są rozbieżne zdania jeśli chodzi o ocenę dotychczasowych działań nocnego burmistrza. Edyta Kruk ze Stowarzyszenia Miłośników Placu Biskupiego w Krakowie zauważa, że mieszkańcy raczej nie widzą jeszcze znaczących zmian w przestrzeni miasta. – Głównym, palącym tematem jest hałas. Brak spokojnych nocy, głównie w centrum, powoduje frustrację mieszkańców i brak zgody na dotychczasowy stan rzeczy. Burmistrz nocny nie będzie miał łatwego zadania w dążeniu do uspokojenia nocy w Krakowie, bo bez wzmocnienia służb mundurowych będzie to bardzo trudne. Przepisy, bez skutecznej egzekucji, są martwe – podkreśla Kruk.

Dlatego jej zdaniem ważnym krokiem była uchwała komisji, która dotyczy rozszerzenia kompetencji straży gminnych. – Niestety to dopiero początek procesu legislacyjnego – zauważa Kruk. Cieszy się, że powołano komisję, w której mieszkańcy mają swój głos. – Możemy na bieżąco ustosunkowywać się do konkretnych propozycji burmistrza lub zgłaszać swoje postulaty. A pilnych tematów jest sporo. Niestety wiele z tych zagadnień wymaga doprecyzowania w przepisach lub zmian w ustawach. To oznacza, że na rozwiązanie niektórych problemów potrzeba dużo więcej czasu – dodaje.

Na razie pozostają doraźne działania. – Burmistrz zobowiązał się np. do podjęcia rozmów z uciążliwymi podmiotami gospodarczymi. Jednocześnie wspólnie szukamy rozwiązań, by przepisy mogły być egzekwowane skutecznie, a dotychczasowe luki prawne przestały być wykorzystywane do ich omijania. Mam nadzieję, że tutaj efekty zobaczymy dużo szybciej. Ja sama wiążę duże nadzieje z komisją, ale czy burmistrz poradzi sobie z ucywilizowaniem nocy w naszym mieście, czas pokaże – kwituje Edyta Kruk.

Praca biurowa

Sceptycznie do powołania burmistrza podchodził Ryszard Rydiger, który jest prawnikiem i przedstawicielem ruchu Zabytkowe Centrum. Obawiał się, że działania „nowego urzędnika” będą się sprowadzać jedynie do czynności biurowo-sekretarskich. – W dziewięciu punktach, określających zakres jego zadań, osiem powiada o działaniach biurowych, a jedno o prawie do udzielania „zleceń, badań, analiz” – podkreślał Rydiger, analizując zapisy konkursu na stanowisko nocnego burmistrza. – Nie wiadomo już jednak, jak nowy urzędnik ma dokonywać „monitoringu gospodarki nocy”, skoro ma świadczyć prace 8-godzinną – w godzinach działania urzędu miasta – podkreślał adwokat.

Dziś pozytywnie ocenia działania burmistrza: jako administratora Komisji Zrównoważonej Gospodarki Nocy. Jak zauważa, jej członkowie pracują obecnie nad rezolucją do premiera, dotyczącą jednolitej interpretacji ciszy nocnej. Komisji zależy również na ujednoliceniu przepisów, ograniczających hałas w parkach kulturowych w Krakowie. – Inne obowiązują na Kazimierzu, inne w strefie Plant. Jednolite powinny być również przepisy, dotyczące godzin otwarcia ogródków gastronomicznych. Pojawił się też temat „odpowiedniego” oświetlenia ulic, na których odbywają się imprezy (np. na ul. Szewskiej). Sprawdzana jest teza, dotycząca wpływu odpowiedniego natężenia światła na „zachęcanie” lub „zniechęcanie” osób do przebywania w takich miejscach – kwituje Rydygier.

Jadwiga Kirschanek ze Stowarzyszenia Dobra Noc Kraków mówi, że ma duże oczekiwania względem działalności nocnego burmistrza. Zwraca uwagę, że na posiedzeniach komisji mieszkańcy mają możliwość bezpośredniego opowiedzenia urzędnikom o swoich problemach. Jest też okazja do konfrontacji z przedsiębiorcami, podejmowane są próby znalezienia rozwiązań, które będą akceptowalne dla obu stron. – Nas, mieszkańców, jest jednak w komisji niewielu. Czy uda się zwrócić uwagę na nasze problemy oraz znaleźć nić porozumienia  i „złoty środek” w szerokim gronie, a w efekcie doprowadzić do ucywilizowania nocnego życia Krakowa? Czas pokaże – przekonuje Kirschanek.

O tym, jakie nocny burmistrz ma pomysły na rozwiązanie różnych problemów, dręczących mieszkańców Starego Miasta (ale nie tylko), więcej można przeczytać poniżej. Będziemy wracać do tematu, by weryfikować realizację tych planów.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto