Maksymalnie do końca roku miasto będzie uprzątnięte z zalegających odpadów – deklaruje wiceprezydent Andrzej Kulig.
– W związku z nadejściem zimy i skierowaniem sił roboczych do ośnieżania chodników i dróg przez MPO, mam wrażenie, że odbywa się to kosztem bieżącego opróżniania ulicznych koszy na odpady. Przepełnione kosze są nie tylko na przystankach autobusowych i tramwajowych, ale także przy ulicach czy na skwerach zielonych – pisze w e-mailu do redakcji LoveKraków.pl pan Łukasz.
Pyta, czy w momencie, gdy w Krakowie trzeba odśnieżać ulice i chodniki, elementem ubocznym muszą być poniewierające się śmieci. – Zdaje sobie sprawę, że produkcja odpadów powstających na ulicy w sezonie zimowym jest znacznie mniejsza, ale nie do tego stopnia, by większość koszy w różnych częściach miasta było przepełnionych i nie była opróżniana na bieżąco – dodaje.
Zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig prosi mieszkańców o cierpliwość. – Z każdym dniem będziemy wywozić wszystkie zaległości. Wydaje mi się, że istotny przełom nastąpi pod koniec tego tygodnia. Ustaliliśmy, że ostatecznym terminem jest koniec roku – podkreśla.
Tłumaczy, że pracownicy MPO najpierw musieli walczyć z zalegającym śniegiem, a od wtorku są skierowani do udrażniania studzienek. – Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że przez zatkaną studzienkę dojdzie do zalewania budynków lub posesji. Jeśli w następnych dniach śnieg będzie stopniowo topniał, jak do tej pory, to z wywozem odpadów uporamy się wcześniej – dodaje.