Mówił o biznesie na 4 kontynentach, ale nie stać go na poręczenie

Paweł M. fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jak dowiedziała się Gazeta Krakowska, Pawła M. ps. Misiek nie stać na poręczenie majątkowe. Nie jest to mała kwota, bo została ustalona na 850 tys. złotych, ale oskarżony chwalił się, że prowadzi biznes na czterech kontynentach.

W zeszłym tygodniu w sądzie apelacyjnym zapadła decyzja, że Paweł M. może opuścić areszt tymczasowy, w którym przebywa od blisko trzech lat, jeśli zapłaci 850 tys. złotych.

Mecenas Andrzej Mucha, obrońca oskarżonego, powiedział Gazecie Krakowskiej, że jego klient może wpłacić 100 tys. zł, a resztę pokryć hipotekami na nieruchomości. Posiedzenie w tej sprawie nie zostało jeszcze wyznaczone.

Proces Pawła M. rozpoczął się w 2020 roku. To właśnie wtedy „Misiek” mówił o swoim biznesie. – Prowadzę działalność gospodarczą na czterech kontynentach, głównie w zakresie budownictwa – stwierdził Paweł M. na początku swojego procesu.  – Ta przy ul. Reymonta była jedną z wielu. Nie chcę mówić o szczegółach – dodał.

Zapytany o dochody, stwierdził, że w zależności od miesiąca to od 10 do 100 tys. złotych, a gdyby nie leasingi i kredyty opiewające na miliony, byłoby dużo więcej.