Wszystko zależy od podpisania umowy między miastem a ministerstwem kultury.
– Kiedy ruszą prace? Czekamy na podpisanie umowy, wciąż nie ma ustalonej daty. Prace nie rozpoczną się wcześniej, ponieważ dofinansowanie inwestycji zależy właśnie od umowy – mówi Krzysztof Haczewski, rzecznik prasowy Muzeum Krakowa.
Co więcej, terenem dawnego KL Plaszow będzie zarządzała nowa, specjalnie powołana jednostka o charakterze muzealnym. Jednak wiążące decyzje w tej sprawie wciąż nie zapadły. I możliwe, że jeszcze długo nie zapadną. Plany pokrzyżuje zapewne pandemia koronawirusa, która znacznie opóźni realizację projektu.
Burza wokół muzeum
Utworzenie na terenie dawnego obozu KL Plaszow muzeum od początku wzbudza wiele emocji wśród okolicznych mieszkańców. Krakowianie obawiają się tłumu turystów – według szacunków Muzeum Krakowa miejsce to może odwiedzać rocznie pół miliona turystów czy dewastacji przyrody (w tym wycinki drzew pod budowę Memoriału i parkingu).
We wtorek miasto opublikowało raport końcowy, podsumowujący spotkania z mieszkańcami. Osoby zrzeszone w Grupie "Stop Ogradzaniu Krzemionek" twierdzą, że „konsultacje były fikcją”, a pomysły mieszkańców zostały „wrzucone do kosza przez autorów raportu”.
W swoim oświadczeniu wymieniają m.in. odrzucenie postulatu utworzenia Parku Pamięci, symbolicznego wygrodzenia terenu poprzez nasadzenia zieleni , wycinkę prawie 300 drzew pod budowę parkingu czy niewprowadzanie masowego ruchu turystycznego.
Będą kolejne protesty
– Głos mieszkańców nie został wzięty pod uwagę. Pojedyncze kwestie być może ,,zostaną rozważone”. Kilkumiesięczny dialog społeczny nie skutkuje przybliżeniem stanowisk. Niebezpieczna postawa miasta negująca wszelkie pomysły i potrzeby mieszkańców skutkować będzie eskalacją konfliktów. Dotychczasowe dobre relacje na linii mieszkańcy-turyści mogą zostać zachwiane ze względu na niebezpieczny i bezpośredni wpływ planowanej inwestycji na życie kilku tysięcy osób zamieszkujących okolicę – czytamy w oświadczeniu grupy "Stop Ogradzaniu Krzemionek".
Mieszkańcy zaznaczają, że „forsowana wersja upamiętnienia jest sprzeczna z proponowaną przez mieszkańców formą, która byłaby szansą na budowanie mostów między ludźmi i narodami”.
– Sprowadzanie ,,na siłę” pół miliona ludzi jest sprzeczne z ideą odpowiedzialnej, zrównoważonej i świadomej turystyki. W związku z powyższym zapowiadamy kolejne protesty – podsumowują przedstawiciele grupy.
Muzeum Krakowa: Teren pozostanie otwarty
Krzysztof Haczewski z Muzeum Krakowa nie zgadza się z tym, że głosy mieszkańców nie zostały w raporcie uwzględnione. Na początek: kwestie ogrodzenia terenu. Ze zgłoszonych propozycji mają zostać wzięte pod uwagę wnioski dotyczące zmianę sposobu oznaczenia granic przyszłego upamiętnienia, m. in. elementy naturalne: kamień, drewno, duże odstępy między znacznikami.
– Jaka ostatecznie będzie to forma? Zostanie to doprecyzowane w projekcie wykonawczym. Nic nie jest przesądzone. Projekt budowlany wyznacza ogólne kierunki, a wykonawczy doprecyzowuje takie rzeczy. Skłaniamy się do tego, aby ten teren pozostał w pełni otwarty z każdej strony. Mimo tego zachęcamy do poruszania się po szlakach komunikacyjnych, ponieważ w innych miejscach wciąż mogą się znajdować szczątki ludzkie i prochy – zaznacza Haczewski.
Bez parku, ale z parkingiem
Jeśli chodzi o pomysł utworzenia Parku Pamięci, miasto w opublikowanym komunikacie zaznacza, że teren poobozowy nie może być traktowany jako miejsce rekreacji.
„Obecna propozycja nie przewiduje żadnych prac budowlanych na terenie poobozowym, prócz uczytelnienia dróg i ścieżek po śladach historycznych oraz wprowadzenia małej architektury w postaci przystanków i punktów historycznych. Miasto uwzględni za to wnioski o zachowanie zieleni na terenie poobozowym w stanie niezmienionym” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie miasta.
Nie będzie za to zmian, jeśli chodzi o budowę i lokalizację budynku Memoriału, który powstanie – zgodnie z wcześniejszym planem – w rejonie ulic Kamieńskiego i Swoszowickiej, poza terenem obozu. Co więcej, miasto nie zrezygnuje z budowy parkingu przy Memoriale i miejsc postojowych Drop&Drive od strony ul. Kamieńskiego.
Podczas konsultacji poruszono również kwestię organizacji ruchu zwiedzających. Mieszkańcy obawiali się wzmożonego ruchu turystycznego.
„Choć niezaprzeczalnie ma terenie KL Plaszow z pewnością pojawi się wzmożony w stosunku do już istniejącego ruch turystyczny, to planowana inwestycja ma za zadanie przygotować infrastrukturalnie teren na przyjęcie zwiększonej liczby zwiedzających. W raporcie zaznaczono, że muzea tego typu nie są instytucjami nastawionymi na osiąganie zysku - wstęp na ich teren jest nieodpłatny, i tak samo będzie to wyglądać w przypadku upamiętnienia KL Plaszow” – czytamy w oświadczeniu.
Pełna treść oświadczenia dostępna TUTAJ