Nocna prohibicja – czy to się uda? Za kilka tygodni wstępny projekt

fot. Krzysztof Kalinowski

Urząd miasta analizuje możliwość wprowadzenia częściowej nocnej prohibicji na terenie Krakowa. Ograniczenia dotyczyłby jedynie punktów sprzedaży detalicznej.

Niecałe pół roku trwało oparte na dżentelmeńskiej umowie Porozumienie Krakowskie — Dobre Praktyki w zakresie Odpowiedzialnej Sprzedaży alkoholu nocą. Od września 2019 roku do kwietnia 2020 na terenie Starego Miasta w 154 placówkach nie można było kupić alkoholu między północą a 5:30. Z uwagi na epidemię, porozumienie zostało rozwiązane.

Urząd miasta ocenia, że to mogłoby się udać, ale pod warunkiem przystąpienia do programu najlepiej wszystkich przedsiębiorców, w tym dużych sieci stacji paliw. Teraz temat jest zamknięty. Otwierają się jednak inne perspektywy.

– Aktualnie analizowana jest możliwość wprowadzenia w drodze uchwały rady miasta ograniczeń w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży – informuje urząd.

Według magistratu zasadne jest wprowadzenie jednolitego zakazu na terenie całego miasta, by uchwała nie podzieliła losu tej z 2018, kiedy to radni przegłosowali zakaz sprzedaży alkoholu nocą jedynie na terenie Dzielnicy I (do tej pory nie zapadł w tej sprawie prawomocny wyrok, ale sąd I instancji unieważnił uchwałę).

Gdyby władze miasta zdecydowały się na taki ruch, napoje z procentami można by kupować jedynie w barach czy restauracjach – tam, gdzie można je wypić na miejscu.

Obrać kierunek

Bogusław Kośmider, wiceprezydent Krakowa, mówi, że do urzędu miasta takie postulaty związane z ograniczaniem sprzedaży zgłaszają zarówno mieszkańcy, jak i radni – w tym przypadku konkretnie Artur Buszek.

– Nasze doświadczenia z działaniami dotyczącymi odpowiedzialnej sprzedaży są takie, że ograniczenie dostępu do alkoholu w tych sklepach, które brały udział w programie w 2019 roku, przełożyły się na mniejszą liczbę interwencji policji w tych miejscach, co miało pozytywny wpływ na porządek publiczny – mówi Kośmider.

Wiceprezydent podkreśla, że będzie chciał znaleźć balans między interesami mieszkańców, którzy powinni mieć zapewniony spokój nocą, a interesem przedsiębiorców, którzy ucierpieli podczas epidemii. – Zebraliśmy wszystkie materiały, jakich potrzebowaliśmy, i teraz przed urzędem pora na to, by wybrać odpowiedni kierunek: albo ograniczenia na terenie całego miasta, albo miejscowo – stwierdza Bogusław Kośmider.

Bez względu na obraną strategię, wiceprezydent zaznacza, że projekt zostanie poddany szerokim konsultacjom – tak, by mogli się wypowiedzieć mieszkańcy, przedsiębiorcy i oczywiście radni miejscy oraz dzielnicowi.

Co na to radni?

Anna Prokop-Staszecka jest za tym, by ograniczyć dostęp do alkoholu. Przywołuje tu badania WHO dotyczące wpływu dostępności alkoholu na jego spożycie. – Im łatwiej go zdobyć, tym częściej po niego się sięga – mówi.

– Dość długo mieszkałam też przy całodobowym sklepie z alkoholem i nocami osoby, które już były pod wpływem alkoholu, a chciały kupić go więcej, swoimi krzykami budziły sąsiadów – dodaje.

Radna stwierdza, że rozpite społeczeństwo jest nieodpowiedzialne i skore do popełniania przestępstwa, dlatego z przyczyn zdrowotnych i bezpieczeństwa, głosowałaby za wprowadzeniem takich ograniczeń.

– Ograniczenia w sprzedaży alkoholu w sklepach w nocy obowiązują od kilku lat już w wielu polskich miastach. Przybierają one różne formy, np. w Olsztynie czy Tarnowie zakaz obejmuje całe miasto, a w Poznaniu tylko centrum. Czytając opinie i raporty z tych miast, gdzie takie ograniczenia wprowadzono, widać, że przynoszą one pozytywne skutek, jest mniej skarg, mniej zgłoszeń do służb – stwierdza radny Łukasz Sęk.

–  W Krakowie były już takie próby, ale wycofano się z pomysłu, jednak problemy przy całonocnych sklepach monopolowych nadal występują. Najczęściej dochodzi tam do zakłócania ciszy, bójek czy niszczenia mienia. A są miejsca, gdzie dwa czy trzy takie sklepy są w promieniu 200–300 metrów – dodaje.

Zdaniem radnego Sęka na początku powinno się porozmawiać na ten temat z mieszkańcami. Dotyczy to zarówno samego pomysłu, jak i dalszych szczegółów. – Na ten moment nie potrafiłbym jednoznacznie deklarować, czy poprę czy nie taki zakaz, ale na pewno nie wykluczałbym, jeżeli będzie on wcześniej skonsultowany – mówi samorządowiec.

Według informacji uzyskanych od wiceprezydenta Krakowa, w ciągu kilku najbliższych tygodni powinien pojawić się wstępny projekt dotyczący częściowej nocnej prohibicji.