Krakowscy radni zdecydowali o wykluczeniu arcybiskupa Marka Jędraszewskiego z kapituły jednego z najważniejszych miejskich odznaczeń – Cracoviae Merenti. Uchwała została przyjęta 23 głosami.
Podczas środowej sesji rady miasta, radni debatowali nad projektem uchwały Nowej Lewicy, dotyczącym zmian w składzie kapituły najważniejszego krakowskiego odznaczenia – Cracoviae Merenti. Nie chcą w niej metropolity krakowskiego, Marka Jędraszewskiego.
Więcej o inicjatywie pisaliśmy poniżej:
Grzegorz Garboliński, autor projektu, stwierdził, że od lat w radzie miasta toczy się w tej sprawie batalia i czas, by przyjąć tę uchwałę. Jego zdaniem przemawia za tym kilka powodów. Wśród nich wymienia brak obiektywnych przesłanek za tym, by członkiem kapituły, przyznającej honorowe odznaczenie, był ktokolwiek z przedstawicieli związków wyznaniowych. Radny przypomniał, że Cracovitae Merenti to odznaczenie ma charakter świecki. – Tu nie ma miejsca na stosowanie klucza religijnego – mówił.
Według niego, obecność arcybiskupa w tym gremium „nie wnosi dla miasta żadnej wartości dodanej”.
Kolejnym argumentem za przyjęciem uchwały jest, jego zdaniem, „symboliczne oddanie sprawiedliwości tym, którzy zostali skrzywdzeni słowami arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. – Sam czułem się niejednokrotnie nimi dotknięty. Nie było tak szkodliwie społecznej osoby w Krakowie jak Marek Jędraszewski – ocenił polityk. Garboliński wytknął duchowemu zaangażowanie polityczne i jasne opowiadanie się za jedną z partii politycznych. Również Małgorzata Potocka z Nowej Lewicy zwróciła uwagę na potrzebę przyjęcia projektu uchwały.
Hucpa polityczna i personalny atak
Z kolei Michał Drewnicki z PiS-u odpowiadając na zarzut, przypomniał, że „rozdział kościoła od państwa nie polega na tym, że kościół spycha się na margines”. Jego ugrupowanie przygotowało poprawkę do projektu uchwały, w której pada pomysł, by w kapitule nie zasiadał prezydent miasta Krakowa. – Również neutralność polityczną jest ważna – dodał.
Zdaniem partyjnego kolegi Michała Ciechowskiego projekt radnych Nowej Lewicy to „hucpa polityczna”. – Gdybyście chcieli to wprowadzić to pogłębiacie konflikt z osobami wierzącymi. Trzeba poczekać na zakończenie posługi arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w Krakowie i dopiero wtedy złożyć taki projekt – podkreślił. Bo, jak tłumaczył, inaczej będzie to działanie wymierzone w konkretnego człowieka z imienia i nazwiska. – Inaczej to jest hucpa polityczna – ocenił.
Następnie głos zabrał Zbigniew Kożuch z KO, który przyznał, że nie poprze tej uchwały. – Z uwagi na tradycję i wiekową historię urzędu biskupstwa w Krakowie. – Biskup krakowski powinien zostać w tej kapitule – zaznaczył.
Joanna Hańderek stwierdziła, że istnieje „niebezpieczeństwo ocenzurowania przez osobę kościelną świeckości nominowanych”.
Zdaniem radnej Agnieszki Paderewskiej projekt uchwały jest atakiem personalnym na abpa Marka Jędraszewskiego.
Wiceprzewodnicząca rady miasta z Koalicji Obywatelskiej, Iwona Chamielec powiedziała, że nie poprze projektu uchwały, złożonej przez radnego Garbolińskiego. Jej zdaniem udział osoby duchownej w gremium to pewna tradycja. Również Łukasz Maślona zadeklarował, że nie zagłosuje w tej kwestii „za”.
Prezydent nie zabiera głosu
Sekretarz miasta, Antoni Fryczek, odpowiadając na pytanie, jakie stanowisko w tej sprawie zajmuje Aleksander Miszalski, przypomniał: – Prezydent jest prezydentem wszystkich krakowian, którzy mają różne poglądy. Dlatego tę kwestię pozostawia do dyskusji wyłącznie radzie miasta.
Obecny na sesji poseł Dominik Jaśkowiec mówił, że jest to uchwała warta poparcia. – O nic innego nie chodzi, jak symetrię w relacjach – mówił. Agnieszka Paderewska z PiS-u, zwracając się do Dominika Jaśkowca, powiedziała, że projekt uchwały zmieniający skład kapituły odznaczenia to „polityczna zemsta na arcybiskupie Jędraszewskim”.
Radni Nowej Lewicy na następcę arcybiskupa krakowskiego w kapitule zaproponowali dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie. Garboliński wyjaśnił, że taki dobór będzie najlepiej oddawał bogactwo i tradycję miasta.