Prace przy przebudowie al. 29 Listopada rozpoczęły się pod koniec listopada 2020 roku. Zarząd Inwestycji Miejskich przekazał, że po trzech lat remontów, prace zakończą się w grudniu. Część mieszkańców podchodzi sceptycznie do tej informacji.
Z kolei na początku lipca ruszyły prace związane z budową linii tramwajowej do Mistrzejowic. Wykonawca skupił się najpierw na pracach po południowo-wschodniej stronie ronda Polsadu, zmierzając w kierunku ronda Młyńskiego. Następnie będzie pracować w rejonie ulicy Lublańskiej po stronie wschodniej w kierunku ronda Barei, a później od ronda Barei do Mistrzejowic. Na końcu prace będą prowadzone od ronda Młyńskiego do alei Jana Pawła II.
O ocenę inwestycji i sytuację komunikacyjną zapytaliśmy mieszkańców północnej części Krakowa. Wielu narzeka na korki i opóźnienia w komunikacji miejskiej, które są efektem skumulowanych w jednym czasie remontów.
Mariusz zapytany o to, jak można byłoby uniknąć paraliżu komunikacyjnego w tej części miasta, odpowiada: – Myślę, że gdyby remonty w Krakowie przebiegały zgodnie z planem i z czasem. Ponieważ tę aleję 29 listopada tak naprawdę już od trzech lat naprawiają i nic na razie z tego nie wynikło. Jedynie mamy zablokowany przejazd tutaj. Jestem kierowcą i to mi bardzo przeszkadza. Np. rondo Polsadu tutaj bardzo blisko – też jest zablokowane przez remont i tak naprawdę sparaliżowało to ruch w jedną stronę i muszę jeździć objazdem, żeby dojechać na korepetycje.
Bardziej wyrozumiał dla trwających robót jest pan Henryk. – Po prostu tak musi być w tym momencie. Jest remont, za pół roku będzie dobrze. Po prostu muszą zamknąć coś, żeby coś zrobić.
– Tragedia. Korki jak nie wiem co. Wszędzie błoto, buty się brudzą. Trzeba uważać, bo pokazują, że nie wolno w tym miejscu przechodzić. Wszędzie jest pozagradzane. Bo to jest tak: zamiast się wziąć do roboty ma wiosnę, to oni [robotnicy-przyp. red.] biorą się za wielkie remonty w sierpniu albo we wrześniu. A co będzie jak tu niedługo napada pół metra śniegu? Jak oni dalej będą pracować? – zastanawia się pan Roman.
Jacek: – Korki duże, na autobus czeka się nie raz godzinę. Jest naprawdę kiepsko. Nie robić na raz tylu remontów w Krakowie – dodaje, zapytany jak można byłoby rozwiązać problemy komunikacyjne.
– Tragedia i wszędzie jest tak, gdzie rozpoczęte są remonty w Krakowie. Wszędzie jest dziadostwo i porozkopywane. Od lat tak jest. Widocznie czerpią lewe pieniądze – biorą łapówki i przedłużają specjalnie roboty – mówi bez ogródek pan Witek.