O pomyśle informowaliśmy prawie trzy lata temu:

W ostatnim czasie, po długiej przerwie, temat powrócił. Dokumentacja, już na etapie projektu budowlanego, pojawiła się ponownie na stronie z audytami rowerowymi.

W porównaniu z wersją pokazaną w 2019 roku, obecnie proponowane rondo jest mniejsze. Projektanci, zgodnie z sugestiami z pierwszego audytu zwracającymi uwagę na bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów, zrezygnowali z dwóch pasów na wlocie od strony ul. Kotlarskiej, na fragmencie tarczy ronda i na wylocie w stronę ul. Podgórskiej. Teraz wszystkie proponowane wloty mają jeden pas ruchu dla samochodów. Przeciwne kierunki ruchu oddzielają azyle. Uzupełnione zostały brakujące fragmenty infrastruktury rowerowej, poprawione też zostało połączenie z istniejącą infrastrukturą.

Zarząd Dróg Miasta Krakowa nie podaje na razie, kiedy mają zostać przeprowadzone prace w terenie. Termin będzie zależał od dewelopera, który – w ramach zapewnienia obsługi komunikacyjnej swojej inwestycji – został zobowiązany do zmian w układzie komunikacyjnym.

Co z drugą stroną?

Inaczej wygląda sprawa z drugim rondem, które miałoby powstać nieco dalej, u zbiegu ulic Kotlarskiej, Podgórskiej i Gęsiej. Zgodnie z planem, rondo ma być większe niż to opisane powyżej. Również tam od czasu pierwszej propozycji zredukowano liczbę pasów na wlocie i wylocie z Kotlarskiej.

Tu jednak szanse na rozpoczęcie prac w niedługim czasie są znacznie mniejsze. Jak mówi nam Michał Pyclik, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miasta Krakowa, zadanie na razie nie zmieściło się w budżecie miasta.

– Umowa z deweloperem przewidywała, że ma on przygotować dokumenty i uzyskać decyzję ZRID. Tak się stało, deweloper przekazał nam wszystko na początku tego roku. Wnioskowaliśmy o uwzględnienie tego zadania w budżecie, ale nie udało się tego wprowadzić w tym roku. Będziemy próbować ponownie – zapowiada.