Zablokowanie możliwości jakiejkolwiek ingerencji w kamienicę przy ul. Zamkowej 14 przez zapisy planu miejscowego zaprowadziło jej właścicieli do sądu. Skarga okazała się skuteczna.
Od 2013 roku obowiązuje plan miejscowy „Bulwary Wisły”. Nie oznacza to, że planiści wzięli pod uwagę jedynie brzegi. W planie zawarte są również przybrzeżne ulice wraz z kamienicami. Nie wszystkim właścicielom podoba się to, iż nieruchomości zostały objęte całkowitą ochroną konserwatorską. Wcześniej kamienica wybudowana w ok. 1910 roku znajdowała się w gminnej ewidencji zabytków.
Taka zmiana statusu zaowocowała całkowitym zablokowaniem możliwości ingerencji w budynek.
– Obiekt nie posiada szczególnej wartości historycznej, a jedyną formą jego ochrony przed wejściem w życie planu miejscowego było ujęcie go w gminnej ewidencji zabytków, co oznaczało, że wszelkie zamierzenia inwestycyjne względem tego obiektu (np. rozbudowa, nadbudowa, przebudowa oraz zmiana sposobu użytkowania) wymagały uzgodnienia z konserwatorem zabytków.(…) w chwili obecnej, w świetle ustaleń obowiązującego planu miejscowego, brak jest właściwie możliwości jakiejkolwiek ingerencji w strukturę budynku – widnieje w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Urząd miasta odpowiedział, że kamienica leży w sferze „we fragmencie pierzei jednopiętrowych kamieniczek charakterystycznej dla pierwszej fazy urbanizacji Dębnik". Sama ulica Zamkowa leży w strefie buforowej dla obszaru wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
– Dopuszczenie nadbudowy stanowiłoby nadmierną ingerencję w układ przestrzenny tego fragmentu miasta. W szczególności charakterystyczną cechą przestrzeni tej części Krakowa jest zróżnicowana wysokość górnych krawędzi elewacji i kalenic budynków, stąd dążenie do wyrównywania wysokości kalenic budynków (postulowane w skardze dostosowanie jego wysokości do wysokości sąsiedniej kamienicy) byłoby zabiegiem historycznie nieuzasadnionym – argumentowali urzędnicy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie przypomniał, że gmina ma prawo ingerować we własność mieszkańców, jeśli jest w tym uzasadniony interes społeczny i oczywiście nie są łamane podstawowe prawa.
Zdaniem sądu urząd niewystarczająco uzasadnił objęcie nieruchomości całkowitą ochroną konserwatorską.
– Fakt wpisania (…) obiektu do gminnej ewidencji zabytków uzasadnia objęcie go ochroną wynikającą z zapisów planu miejscowego, ale nie przesądza o zakresie tej ochrony, tj. czy ma być ona całkowita – obejmująca w zasadzie zakaz jakiejkolwiek ingerencji w gabaryty i cechy obiektu, (…) czy też może być to ochrona częściowa, dająca właścicielowi nieruchomości pewne możliwości dokonywania zmian w budynku przy zachowaniu podstawowych cech związanych z zabytkowym jego charakterem – tłumaczy WSA w uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku.
To nie pierwszy taki wyrok w sprawie kamienicy przy ul. Zamkowej. Wcześniej sądy trzykrotnie „wypisywały” nieruchomości spod całkowitej ochrony konserwatorskiej.