W 2018 r. Andrzej S. został skazany za działanie na szkodę spółki, której częścią majątku była kamienica w centrum Krakowa. Teraz córka mężczyzny usłyszała wyrok za przywłaszczenie prawa majątkowego do tej nieruchomości. Oboje dostali kary w zawieszeniu.
Sprawa ciągnęła się wiele lat i była związana ze spółką założoną w 2004 roku, której kapitał zakładowy sięgał kwoty 15 mln zł. Część udziałów w spółce objęła Agencja Mienia Wojskowego (AMW), która wniosła do niej prawo własności nieruchomości w centrum Krakowa oraz 272 hektary ziemi pod Częstochową. 500 udziałów kupił Andrzej S. Potem w 2004 r. objął część udziałów AMW za 12 mln zł i stał się właścicielem 80 proc. udziałów w spółce, został też jej prezesem.
Pożyczka na 35 mln zł
W lipcu 2010 r. oskarżona Sabina S. zawarła ze spółką umowę, na mocy której miała udzielić jej pożyczki w kwocie 35 mln zł. Spółkę reprezentował Andrzej S., czyli ojciec oskarżonej. Pożyczka miała być przekazana do końca sierpnia 2011 roku. Spółka, by uwolnić się od tego zobowiązania zdecydowała się do przeniesienia prawa własności kamienicy w centrum Krakowa na Sabinę S.
Strony porozumienia podpisała aneks do umowy pożyczki, gdy okazało się, że nieruchomość jest warta około 17 mln zł, taką kwotę kobieta miała przelać na konto spółki. Doszło do przedłużenia terminu otrzymania pieniędzy od Sabiny S. Ostatecznie nie dokonała żadnych płatności, choć faktycznie przeniesiono na nią prawo własności do kamienicy. W ten sposób spółka poniosła szkodę w wysokości 11 mln zł.
Do akcji wkroczył prokurator i oskarżył Andrzeja S. Mężczyzna w 2018 r. został uznany za winnego działania na szkodę spółki przez nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez podpisanie w 2010 r. umowy pożyczki z córką i wyrządzenie spółce szkody na 11 mln zł. Mężczyzna przed krakowskim sądem dostał dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i grzywnę.
Sprawę karną w osobnym postępowaniu miała też Sabina S. Prokurator zarzucił jej pomocnictwo ojcu w dokonaniu przestępstwa, ale Sąd Okręgowy w Krakowie bardziej surowo potraktował kobietę i uznał, że Sabina S. nie tylko była pomocnikiem, ale po prostu współdziałała z ojcem w dokonaniu przestępstwa i 22 grudnia 2022 r. wymierzył jej rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i nakazał zapłatę 18 tys. złotych kosztów sądowych.
Miała 22 lata i podpisywała kluczowe dokumenty
Uznał sąd, że przywłaszczyła nie należące do niej prawa majątkowe w postaci własności nieruchomości. Zdaniem sądu podpisywała wszystkie kluczowe dokumenty, wiedziała, że ojciec był prezesem spółki, z którą zawarła umowę pożyczki i choć w chwili czynu miała ledwie 22 lata to musiała być świadoma obowiązków ciążących na osobach prowadzących działalność gospodarczą.
Kluczowy dla sprawy był fakt, pisze sąd, że pożyczka nigdy nie trafiła do spółki a mimo tego nastąpiło przeniesienie własności nieruchomości na Sabinę S. Sąd zauważa, że zawarcie umowy pożyczki było całkowicie pozorne, a oskarżona stała się właścicielką wielkiej nieruchomości o dużej wartości w samym centrum Krakowa nie wydając złotówki.
Andrzej S. tłumaczył, że córka nie przekazała kwoty pożyczki, bo na skutek załamania rynku nie sprzedała swoich innych nieruchomości i nie miała pieniędzy. Wskazywał też na rzekome machinacje AMW które doprowadziły go do strat finansowych.
Sabina S. chciała w apelacji uniewinnienia, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie nie uwzględnił jej argumentów i teraz wyrok utrzymał w mocy.