Strefa czystego transportu wejdzie w życie za rok

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Rada miasta poparła przesunięcie o rok terminu wejścia w życie strefy czystego transportu. Ma się to stać 1 lipca 2025 roku, ale w międzyczasie planowane są nowe konsultacje.

O tym, w jaki sposób uporządkować obecny chaos wokół strefy czystego transportu, radni dyskutowali już po raz drugi. Zamieszanie wynika głównie z tego, że skarga na wyrok WSA uchylający strefę czeka jeszcze na rozpatrzenie w NSA. Więc z jednej strony uchwała wprowadzająca SCT formalnie obowiązuje, ale miasto ani nie było gotowe do jej wprowadzenia, ani nie zadbało o przesunięcie terminów z odpowiednim wyprzedzeniem. Dzisiejsze głosowanie nad tak istotną sprawą odbywało się więc na 12 dni przed planowanym wejściem w życie pierwszego etapu SCT.

Dwa tygodnie temu, podczas pierwszego czytania, przy tej okazji pojawiło się wiele wątpliwości. Część radnych argumentowała, że decyzji o zmianie terminu nie wolno podjąć bez przeprowadzenia przewidzianych w ustawie konsultacji (które wymagają czasu i nie zmieściłyby się już przed 1 lipca). Pojawiły się też głosy, by nie przesuwać terminu, lecz całkowicie uchylić dotychczasową uchwałę. W dyskusji padło wiele krytycznych głosów wobec urzędników za to, że dopuścili do obecnej patowej sytuacji. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:

Chaos możliwy lub chaos murowany

W środę temat powrócił na sesję. W międzyczasie urzędnicy zaproponowali jeszcze jedną zmianę: by termin przesunąć nie do 1 stycznia 2026, lecz do 1 lipca 2025. Uzasadnili to tym, że jeszcze w tym roku ma zapaść rozstrzygnięcie NSA, więc dodatkowy rok jest w tym przypadku wystarczający.

W dzisiejszej dyskusji powróciły podobne argumenty. – Wykorzystując większość w radzie miasta chcecie przyjąć tę uchwałę z ewidentną wadą prawną – przekonywał radny Michał Starobrat z klubu Kraków dla Mieszkańców. Radny Maciej Michałowski z klubu PiS dopytywał natomiast, ile będzie w tym i w przyszłym roku kosztowało wprowadzenie strefy i przypominał, że choć zmienił się prezydent, osoby odpowiedzialne za kwestię SCT pozostają na stanowiskach.

Radni Koalicji Obywatelskiej przekonywali, że prowadzenie konsultacji w okresie wakacji po pierwsze utrudniałoby mieszkańcom zabranie głosu, a po drugie, prowadziłoby do zamieszania. Radny Grzegorz Stawowy przypominał, że gdyby przepisy weszły w życie już teraz, 1 lipca, obowiązywałyby również zapisy dotyczące naklejek czy rejestracji samochodów. – Chaos jest murowany na 100% – podkreślał. Natomiast w przypadku przesunięcia terminu istnieje co prawda ryzyko uchylenia uchwały przez wojewodę, ale tu prawdopodobieństwo jest mniejsze.

Wszystko od nowa

W głosowaniu radni poparli projekt uchwały zmieniającej termin wprowadzenia SCT. Za zagłosowało 24 radnych, pięcioro wstrzymało się od głosu.

W praktyce przesunięcie terminu ma dać miastu czas na to, żeby przeprowadzić nowe, szerokie konsultacje, a na ich podstawie przygotować i przeprowadzić przez radę miasta nową uchwałę o SCT. Takie konsultacje były zapowiadane przez Aleksandra Miszalskiego w czasie kampanii wyborczej. Na razie trudno oceniać, w jakim kierunku miałyby iść zmiany, ale z wypowiedzi urzędników wynika, że można się spodziewać propozycji, by mieszkańcy Krakowa byli traktowani łagodniej niż osoby przyjeżdżające z zewnątrz. To, by mieszkańców wyłączyć z ograniczeń, postulował też klub Kraków dla Mieszkańców.