Do końca grudnia 2019 roku metalowe totemy wskazywały użytkownikom lokalizację stacji rowerów Wavelo. Później miasto wykorzystało je przy „punktach mobilności”. Do końca roku mają całkowicie zniknąć z przestrzeni miasta.
Po tym, jak operator systemu Wavelo wycofał się z Krakowa, urzędnicy postanowili wykorzystać przynajmniej część tego, co po nim pozostało. Stojaki do przypinania rowerów się nie przydały, ale totemy – owszem. Zostały one przemalowane, informacje o Wavelo zastąpiono nowymi naklejkami i tak przygotowano je do nowej funkcji.
Od maja 2020 metalowymi totemami oznaczane były punkty mobilności – miejsca przeznaczone do pozostawiania rowerów, a głównie hulajnóg elektrycznych. Był to krok w stronę porządkowania parkowania takich pojazdów, jeszcze na długo przed wprowadzeniem nowych przepisów regulujących tę kwestię na poziomie ogólnopolskim.
Dlaczego są demontowane?
W ostatnim czasie totemy zaczęły znikać z ulic, a o wyjaśnienie takiej decyzji zapytał radny Łukasz Maślona. Urząd miasta uspokaja, że demontaż słupków nie jest równoznaczny z likwidacją punktów mobilności.
– Na terenie Krakowa wyznaczonych jest 266 punktów mobilności służących w głównej mierze do parkowania hulajnóg. Podstawowym sposobem oznakowania punktów mobilności jest malowanie poziome z piktogramem hulajnogi. Część z punktów wyznaczona została w miejscu dawnych stacji wypożyczeni rowerów miejskich Wavelo i posiada dodatkowo oznakowanie pionowe w postaci totemów, na których zmieniona została grafika. Z uwagi na stan techniczny totemów są one sukcesywnie usuwane z przestrzeni miasta, gdyż koszt ich naprawy przewyższa ich wartość. Docelowo wszystkie totemy zostaną zutylizowane w bieżącym roku – czytamy w odpowiedzi podpisanej przez prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Z pisma dowiadujemy się również, że łączny koszt stworzenia punktów mobilności wyniósł ok. 58 tys. zł, z czego dużą część wykorzystano właśnie na odmalowanie i oklejenie na nowo totemów dawnego Wavelo.