Zastępca prezydenta Krakowa Andrzej Kulig zapowiada, że urzędnicy wspólnie z przedstawicielami Wód Polskich i policją zajmą się sprawą hulajnóg, które zalegają na dnie Wisły.
– Hulajnoga może być w wodzie maksymalnie 14 dni. Po tym czasie do baterii dostaje się woda, wpływając między innymi przez kable. Choć bateria jest hermetycznie zapakowana, po czasie dochodzi do jej uszkodzenia – mówi nam osoba, która współpracuje z operatorami hulajnóg.
Szkodliwe akumulatory. Kulig zapowiada działania
– Na interaktywnej mapie użytkowników hulajnóg mamy do czynienia z dziwnym zjawiskiem. Między mostem Dębnickim a mostem Powstańców Śląskich nagle traci się kontakt z hulajnogami, co może wskazywać, że znalazły się w przeszkodzie wodnej – mówi wiceprezydent Andrzej Kulig.
Zastępca Jacka Majchrowskiego dodaje, że informacje powinny docierać także do operatorów pojazdów. – W hulajnogach są akumulatory, które będą szkodliwe dla środowiska. 12 maja rozmawiałem z dyrektor Wód Polskich w Krakowie i razem z policją planujemy podjąć działania w tej sprawie. Jeżeli stwierdzimy, że są to hulajnogi określonych firm, to będziemy interweniować, bo to niemożliwe, by się nie zainteresowali znikającymi hulajnogami w tym rejonie – zapowiada Kulig.