Po pożarze, jaki miał miejsce 7 września w Podgórzu, krakowska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie sprowadzenia pożaru, który zagrażał mieniu o wielkich rozmiarach.
W nocy z piątku na sobotę spłonęły hale przy ul. Wodnej 6 w Podgórzu. W środku przechowywane były części samochodowe, ale też tysiąc elektrycznych hulajnóg oraz mniej więcej tyle samo zapasowych baterii. Ogniem zajęły się w sumie trzy hale, jedna z nich uległa zawaleniu. Nikt nie został ranny.
Sprawę bada prokuratura
Prokuratura Rejonowa Kraków-Podgórze wszczęła śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono „sprowadzenia zdarzenia, które zagrażało mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru”. W przypadku działania umyślnego przestępstwo to jest zagrożone karą od roku do lat 10, a w przypadku działania nieumyślnego od trzech miesięcy do pięciu lat. Pokrzywdzonymi w sprawie są podmioty gospodarcze oraz osoby fizyczne.
– W toku przeprowadzonych dotychczas czynności przyjęto zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, dokonano oględzin miejsca zdarzenia z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, przesłuchano część pokrzywdzonych, niektórzy wstępnie oszacowali wartość poniesionych strat – informuje Renata Ryncarz z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Straty mogły być większe
Z ogniem walczyło około 50 strażaków, którym udało się opanować pożar i nie dopuścić do jeszcze większych strat. Jak informował media rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie Hubert Ciepły, strażakom udało się obronić trzecią halę, w której znajdowało się około dwa tysiące akumulatorów i opon samochodowych.