Zakaz sprzedaży alkoholu nocą to nie tylko nadzieja na większe bezpieczeństwo w mieście. To szansa dla uzależnionych

fot. Krzysztof Kalinowski

– Wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w nocy wyraźnie wpływa na poprawę stanu bezpieczeństwa i powoduje znacznie zmniejszenie liczby interwencji służb, w szczególności w rejonach sklepów monopolowych – zauważa Mariusz Nawrot.


Rada Miasta Krakowa przyjęła propozycję prezydenta, by ograniczyć sprzedaż alkoholu między północą a 5.30. Zakaz dotyczy sklepów i stacji benzynowych, w sumie ok. 300 punktów, na terenie całego miasta. Ma on zacząć obowiązywać od 1 lipca. O komentarz w sprawie poprosiliśmy Mariusza Nawrota, dyrektora Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień, który na co dzień widzi skutki nadużywania napojów wysokoprocentowych.



Ograniczenie sprzedaży to nie prohibicja

– Przede wszystkim należy pamiętać, że w przypadku Krakowa nie ma mowy o prohibicji, ponieważ po pierwsze alkohol w nocy będzie dostępny we wszelkiego rodzaju lokalach gastronomicznych (kawiarniach, barach, restauracjach itp.). Ponadto, w sklepach będzie można go kupić aż do godziny 24.00 – przypomina dyrektor MCPU.

Jak zauważa Mariusz Nawrot, zakupy w godzinach nocnych są bardzo często dokonywane przez osoby będące pod wpływem alkoholu, które postanawiają „dokupić” brakującą butelkę. – W takich sytuacjach, często albo zakłócają spokój i porządek publiczny, albo same padają ofiarą różnego rodzaju przestępstw. Natomiast kupując alkohol w dzień, zazwyczaj robimy to w sposób racjonalny – dodaje.

Dobre strony wprowadzonego zakazu

Podobny zakaz obowiązuje w ponad 190 innych miastach Polski. Efekty jednoznacznie potwierdzają, że jego wprowadzenie wpłynęło na zwiększenie bezpieczeństwa w przestrzeni miejskiej i zmniejszenie liczby interwencji mundurowych(zwłaszcza w pobliżu sklepów monopolowych).

Dyrektor Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień powołuje się również na przeprowadzone badania naukowe m.in. w USA i Wielka Brytania, które „wskazują, że ograniczenie dostępności fizycznej, do alkoholu, w tym restrykcje związane z godzinami sprzedaży, są efektywnym instrumentem ograniczania spożycia i wpływają na zmniejszenie problemów alkoholowych”.

– Przykładowo, brytyjskie badania prowadzone w szpitalnych oddziałach ratunkowych pokazały wzrost w odsetku pacjentów po wprowadzeniu możliwości sprzedaży napojów alkoholowych przez całą dobę. Odnotowano również zależność między godzinami sprzedaży napojów alkoholowych a wypadkami samochodowymi z udziałem alkoholu – tłumaczy.

Zdaniem specjalisty

Mariusz Nawrot wskazuje, że ograniczenie godzin sprzedaży alkoholu może mieć pozytywny wpływ na osoby będące w terapii. Z doświadczeń krakowskich terapeutów wynika, że często zdarzało się, że osoby leczące się łamały abstynencję i wracały do picia pod wpływem impuls, którym może być np. otwarty w pobliżu całodobowy sklep monopolowy.

– Oczywiście zdaję sobie sprawę, że samo ograniczenie godzin sprzedaży alkoholu nie jest cudownym lekarstwem i nie rozwiąże problemów alkoholowych. Pojedyncze instrumenty mają bowiem ograniczony wpływ na zmniejszenie problemu nadużywania alkoholu. Najskuteczniejszą strategią jest wykorzystanie kombinacji różnych działań – profilaktycznych (np. zajęcia dla dzieci i młodzieży), prawnych (regulacja godzin sprzedaży alkoholu oraz liczby punktów), a także działań służb porządkowych i urzędowych (kontrole punktów sprzedaży, cofanie zezwoleń itp.) – ocenia dyrektor placówki.

Krakowianie „za”

Mieszkańcy Krakowa mogli wyrazić swoją opinię na temat projektu. Jak się okazało, za ograniczeniem sprzedaży alkoholu opowiedziało się 54,77 proc. ankietowanych, przeciw było 45,23 proc. respondentów.