Ojciec Artur, były proboszcz parafii tynieckiej został uniewinniony od zarzutów molestowania. Wyrok zapadł w piątek.
– Potwierdzam, że zapadł wyrok sądu I instancji, który jest uniewinniający. Wyrok jest nieprawomocny. Rozprawa odbywała się z wyłączeniem jawności i dlatego mogę poinformować tylko o wyroku – mówi brat Antoni Maria Leńczowski, rzecznik prasowy Opactwa w Tyńcu.
Zarzuty i zatrzymanie
W lutym 2020 roku policja w rodzinnym Białymstoku zatrzymała Artura W., byłego proboszcza parafii tynieckiej i katechetę. Prokuratura przedstawiła mu zarzut molestowania nieletniej w 2010 roku. Zakonnik nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Jesienią tego samego roku akt oskarżenia trafił do sądu.
Sprawa związana z zarzutami o charakterze seksualnym ujrzała światło dzienne w 2019 roku. To właśnie wtedy do opata klasztoru benedyktynów w Tyńcu zgłosili się rodzice 19-latki, która miała być rzekomo molestowana.
Trzy dni po tym spotkaniu opat wysłał zgłoszenie do prokuratury w tej sprawie, a były proboszcz nie mógł przewodniczyć mszy, głosić kazań, rekolekcji, spowiadać, udzielać komunii; nie miał kontaktu z gośćmi opactwa, a każde opuszczenie klasztoru było szczegółowo ustalane.
Opat podkreślał w rozmowie z LoveKraków.pl, że parafianie nie skarżyli się na Artura W. Wyjątkiem było to, które jest przedmiotem oceny sądu. W drugim przypadku osoba zgłaszająca nie chciała, by zajmowała się tym prokuratura.
Wiadomo też, że w czasie, gdy Artur. W uczył w szkole (1997–2013), również nie było oficjalnych skarg. – Do dyrektora szkoły nie wpłynęły żadne skargi ze strony rodziców, uczniów czy też innych nauczycieli na pracę katechety lub niewłaściwe zachowanie w stosunku do dzieci – informował w 2020 roku Dariusz Nowak, rzecznik prasowy krakowskiego magistratu.