Mniej więcej za rok ZTP planuje uruchomić pilotaż nowego rozwiązania z myślą o słabiej zurbanizowanych terenach, gdzie nie ma możliwości skierowania zwykłych autobusów. Przejazd będzie można zamówić poprzez aplikację.
Zarząd Transportu Publicznego otrzyma ze środków Komisji Europejskiej 1,5 mln zł na pilotaż projektu. – Mamy wiele miejsc w Krakowie, gdzie nie ma szans wpuścić standardowych autobusów, bo ulice mają 3-5 m szerokości, a mostki jeden pas ruchu. Szansą dla takich rejonów jest system pojazdów na żądanie, które podwiozą nas do sklepu, szkoły, a gdy chcemy jechać do centrum, na najbliższy terminal tramwaju – tłumaczy dyrektor ZTP Łukasz Franek.
Jak mówi, w przypadku Krakowa to ciągle bardzo wstępny, pilotażowy etap, ale tego rodzaju systemy rozwijają teraz znane z dobrych rozwiązań komunikacyjnych miasta jak Kopenhaga, Oslo czy Wiedeń.
– Różnica względem TeleBusa to przede wszystkim krótszy czas, a poza tym to, że sztuczna inteligencja łączy podróże. System jest bardziej elastyczny. Nie muszę iść na przystanek, tylko jest ustalana trasa, na której działa to bardziej na zasadzie taksówki. Aplikacja służy do tego, żeby zbierać ludzi: jestem ja, ale 200 metrów dalej czeka inny klient i jego też zabieramy – wyjaśnia Franek.
Wiele wyzwań, ale da się
Cel jest taki, by czekanie trwało nie dłużej niż 15 minut, ale optymalnie powinno być poniżej 10. Potrzebny będzie też dodatkowy, mały tabor. Cały projekt jest projektem badawczym, Uniwersytet Jagielloński ma pomóc wybrać obsługiwany obszar miasta w taki sposób, by zapewnić efektywność.
– Oczywiście trzeba dobrze wybrać obszar. Trzeba dobrze poinformować ludzi, żeby wiedzieli, o co chodzi. Ale są dobre przykłady, jak choćby w Flextrafik w Kopenhadze, który jest tak rozwinięty, że ludzie bardzo chętnie z niego korzystają – stwierdza dyrektor ZTP.