4200 ton groźnego azbestu zniknie z Krakowa do 2032 roku

Wzgórza Krzesławickie fot. lovekrakow.pl

Do 2032 roku z Krakowa ma zniknąć cały azbest. Po inwentaryzacji okazało się, że w naszym mieście znajduje się 4225 ton, z czego natychmiast trzeba usunąć 36 ton.

Azbest był masowo używany w budownictwie od lat 60. XX wieku. Gdy dowiedziono jego szkodliwości, pojawił się problem, co zrobić z setkami tysięcy ton, które pokrywają m.in. dachy budynków. W roku 2009 powstał ogólnopolski program oczyszczania kraju z azbestu, który ma zostać zutylizowany do 2032 roku.

Zinwentaryzowali i ocenili

Eksperci z firmy, która przeprowadziła inwentaryzację na terenie naszego miasta, najpierw wysyłali zapytania do spółdzielni mieszkaniowych oraz właścicieli nieruchomości i na tej podstawie oceniali, czy faktycznie jest tam użyty szkodliwy surowiec oraz w jakim jest stanie. Zastosowano trzystopniową skalę. Im więcej dany obiekt uzyskał punktów, tym szybciej trzeba usunąć z niego azbest.

Sprawdzono w sumie 2287 obiektów, z których 1842 należy do osób fizycznych, a z reszty 12 do gminy. W pierwszej kolejności będzie trzeba usunąć ponad 36 ton i, jak zapowiada dyrektor wydziału kształtowania środowiska UMK Ewa Olszowska-Dej, ma to się zakończyć do 2016 roku. W drugim stopniu pilności znalazło się 555 ton i zostaną one ponownie sprawdzone za rok. Reszta zostanie usunięta do 2032 roku. Radny Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Rachwał uważa, że w pierwszej kolejności szkodliwy materiał powinien zostać usunięty z gminnych budynków – przedszkoli oraz szkół. – Musimy dać dobry przykład – twierdzi samorządowiec.

Nikogo się nie zmusi

W sumie demontaż, przewóz i utylizacja dachów mają kosztować 5 milionów złotych. – Dotacje są możliwe m.in. z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Banku Ochrony Środowiska. Istnieje również szwajcarski program współpracy z nowymi krajami Unii, do którego możemy jeszcze przystąpić, ale z tych środków można jedynie finansować wymianę dachów i rur – tłumaczy Ewa Olszewska-Dej.

Plany planami, ale pojawiają się problemy. Po pierwsze, nikomu przez najbliższe 18 lat nie będzie można nakazać usunięcia azbestu. Po drugie, nie ma zbyt wielu chętnych, ponieważ wiąże się to z inwestowaniem w nowy dach. Gmina nie zapewnia żadnych środków na nowe poszycie. Miasto bowiem nie od dziś dofinansowywało demontaż, wywóz i utylizację azbestu.  – Główną barierą była inwestycja w nowy dach – przyznaje urzędnik. – Nikomu nie można nic nakazać, nasza ocena to tylko pewnego rodzaju wskazówka, czerwona lampka, że należy coś z tym zrobić – dodaje Paweł Kot, ekspert ds. środowiska z firmy Wessling, która była odpowiedzialna za inwentaryzację.

Azbest szkodzi

Jak czytamy na stronie azbesttop.pl, „Pył azbestowy nie tylko zanieczyszcza płuca, ale i mechanicznie je uszkadza – ostre drobinki drażnią śluzówkę, co powoduje zwłóknienie tkanki płucnej i pośrednio proces nowotworowy, a organizm nie jest w stanie rozpuścić włókien azbestu ze względu na ich dużą odporność chemiczną. Proces chorobowy przy azbestozie jest długi – średnio wynosi 20 lat od chwili zetknięcia się z azbestem. Choroba objawia się napadami kaszlu i astmą”.