ZZM odrabia straty. Co z parkiem w Czyżynach?

Zgliszcza nowohuckiej tężni fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wodny plac zabaw w parku Jordana, rewitalizacja parku Duchackiego, odbudowa spalonej tężni nad zalewem Nowohuckim i budowa parku w Czyżynach. Jest szansa, że jeszcze w styczniu bądź na początku lutego ruszą przetargi na te długo wyczekiwane inwestycje.

Przypomnijmy, w listopadzie Zarząd Zieleni Miejskiej unieważnił trwające już przetargi na wspomniane realizacje, czego powodem była duża liczba zapytań ze strony wykonawców, a co za tym idzie duże ryzyko niedotrzymania terminów zawartych w ewentualnych umowach.

Reaktywacja

– W ubiegłym tygodniu został opublikowany budżet Miasta Krakowa, w związku z tym możemy przystępować do przetargów. W pierwszej kolejności ogłaszamy przetargi na tzw. rzeczy zaległe, czyli te, których nie udało się rozpocząć w 2018 roku. Mówimy tutaj o wodnym placu zabaw, parku Duchackim, nowohuckiej tężni i parku w Czyżynach. I to są cztery rzeczy, na które chcielibyśmy ogłosić przetargi jeszcze w styczniu, tak żeby w lutym wybrać wykonawcę, a wczesną wiosną rozpocząć prace. Gdyby to się powiodło, udałoby się nam wyrobić ze wszystkimi pracami najpóźniej w okresie wakacyjnym – wyjaśnia Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.

Oczywiście wyniki przetargów nie zależą od ZZM, ale informacja o szybkim ich rozpisaniu powinna być ciepło przyjęta przez mieszkańców znużonych już bataliami o ślimaczące się inwestycje.

Pośpiech wskazany

Pośpiech, zwłaszcza w przypadku budowy parku przy hangarze dawnego lotniska Rakowice-Czyżyny, jest szczególnie wskazany. Jeszcze w listopadzie Wojewódzki Sąd Administracyjny przychylił się do skargi mieszkańców na decyzję wojewody, który oddalił ich odwołanie w sprawie uznania uzurpujących sobie prawo do gruntów, na których miałby stanąć park, za strony w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę. To kolejna już próba administracyjnej obstrukcji.

Co ważne, decyzja WSA nie uchyla wydanego pozwolenia na budowę, więc gdyby udało się szybko rozpocząć prace, wojewoda, chcąc unieważnić pozwolenie, miałby naprawdę twardy orzech do zgryzienia, a kolejne przepychanki administracyjno-sądowe mogłyby toczyć się jeszcze przez długie lata.

Wydaje się jednak, że pomimo różnic światopoglądowych pomiędzy szefem ZZM a wojewodą Piotrem Ćwikiem, ten ostatni do roszczeń mieszkańców podchodzi ze sporą rezerwą (o czym świadczą jego dotychczasowe decyzje) i raczej jest cichym sprzymierzeńcem budowy parku w tym miejscu. Gdyby jednak sprawy potoczyły się dla magistratu niepomyślnie, wówczas miasto jest gotowe na wykup spornych gruntów.