– Statystyki mówią jasno: Polki i Polacy pracują najdłużej w Europie. Jednocześnie udział pensji w PKB jest jednym z niższych w Europie. To pokazuje pewną dysproporcję. Podczas gdy kolejne kraje zmniejszają liczbę godzin pracy, w Polsce już nawet dyskusja o tym budzi skrajne emocje – mówiła dziś w Krakowie posłanka Daria Gosek-Popiołek.

Powiedziała, że Polska zajmuje dziś drugie miejsce w Europie pod względem realnego czasu pracy osób zatrudnionych na etacie. Partia Razem zapowiada złożenie projektu ustawy skracającej czas pracy do 35 godzin tygodniowo.

– Ustawa o skróceniu czasu pracy po wakacjach trafi do Sejmu. Postulat 35-godzinnego tygodnia pracy zakłada jednocześnie utrzymanie tego samego wynagrodzenia co obecnie. Ośmiogodzinny dzień pracy udało się wywalczyć ponad sto lat temu, nie da się ukryć, że sporo się od tego czasu zmieniło, zwiększyła się nasza wydajność, a te same obowiązki można wykonać w krótszym czasie – stwierdziła posłanka Paulina Matysiak.

Daria Gosek-Popiołek mówiła, że Kraków przyciąga wiele międzynarodowych korporacji, które często w innych krajach wprowadzają skrócony tydzień pracy. – W Krakowie to pytanie wydaje się szczególnie istotne: Francja wprowadziła 35-godzinny tydzień pracy ponad 20 lat temu. Dlaczego francuskie miasta partnerskie miasta Krakowa: Orlean i Bordeaux mogą się cieszyć krótszym czasem pracy, a mieszkańcy Krakowa nadal muszą się przepracowywać? – pytała retorycznie krakowska posłanka Gosek-Popiołek.

– My, jako młode pokolenie zostaliśmy wychowani w neoliberalnym przekonaniu, że im więcej będziemy pracować, tym więcej osiągniemy i zarobimy. Tymczasem przepracowaniem wcale nie przekłada się na zarobki i awans społeczny, a jedynie skutkuje brakiem czasu dla rodziny i znajomych – podkreśliła Ewa Owerczuk, członkini Rady Krajowej partii Razem.