Po 4 rano strażnicy miejscy musieli udać się na Rynek Główny do awanturującego się mężczyzny.
Osoba zgłaszająca stwierdziła, że na Rynku Głównym przebywa mężczyzna, który dziwnie się zachowuje – krzyczy i zaczepia przechodniów.
– Gdy dojechaliśmy na miejsce, sytuacja wyglądała już mniej dynamicznie. Nietrzeźwy mężczyzna klęczał na chodniku bez koszulki i wykrzykiwał m.in. o tym, że został zagazowany, ale nie bardzo wiedział przez kogo i dlaczego – informuje SM.
Do patrolu podszedł ochroniarz jednego z lokalów i opowiedział, że mężczyzna zniszczył grzejnik gazowy, zbił szybę z witryny i przewrócił kwietniki, stoliki oraz donice w ogródku kawiarnianym.
Sprawca przyznał się do winy i wytłumaczył, że był po prostu zdenerowany, więc strażnicy wezwali na miejsce policję, która zajęła się dewastatorem.