News LoveKraków.pl

Anonim, nowy dyrektor i zapowiedź zmian. Emocje wokół Grodzkiego Urzędu Pracy

Grodzki Urząd Pracy fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Ktoś anonimowo zgłosił urzędnikom, że podczas naboru na dyrektora Grodzkiego Urzędu Pracy mogło dojść do nieprawidłowości. – Nie ma podstaw by sądzić, że kandydaci pracowali nieuczciwie – odpowiada magistrat.
Wieloletni dyrektor Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie Marek Cebulak przechodzi ma emeryturę. W związku z tym była konieczność obsadzenia stanowiska nową osobą. Nabór został ogłoszony 24 stycznia tego roku. Procedura rekrutacyjna składała się z kilku etapów, w tym z weryfikacji formalnej i testu. Na koniec oceniano również koncepcje pracy, przygotowane przez kandydatów.

Ostatecznie komisja rekrutacyjna zarekomendowała prezydentowi Krakowa Aleksandrowi Miszalskiemu, by nowym dyrektorem GUP został Adam Biernat. Aktualnie jest zatrudniony w Wojewódzkim Urzędzie Pracy. Zdaniem komisji Biernat spełnił „wszystkie wymagania niezbędne oraz w najwyższym stopniu wymagania dodatkowe”. – Osiągnął najwyższy łączny wynik ze wszystkich kryteriów naboru. W ocenie Komisji zatrudnienie Adama Biernata daje podstawy sądzić, że zadania Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie realizowane będą zgodnie z oczekiwaniami – przekazała nam Joanna Dubiel z biura prasowego magistratu. Prezydent przyjął rekomendację, a to oznacza, że od 1 maja Biernat zostanie nowym dyrektorem.

Były nieprawidłowości?

Podczas naboru na stanowisko nie obyło się jednak bez wątpliwości, co potwierdzają urzędnicy. Okazuje się, że w trakcie postępowania rekrutacyjnego do magistratu dotarła anonimowa informacja o „potencjalnej możliwości wystąpienia nieprawidłowości”. Więcej na ten temat można dowiedzieć się z odpowiedzi na interpelację, którą do władz miasta złożył radny Krakowa dla Mieszkańców Łukasz Gibała. „Zgłosili się do mnie mieszkańcy, zaniepokojeni procesem naboru na dyrektora Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie. Jak wskazują, osoby biorące udział w części testowej, korzystały z pomocy osób trzecich, które jednocześnie wcześniej brały udział w przygotowywaniu tej części konkursu” – pisze Gibała.

Urzędnicy twierdzą, że na ten moment nie zdecydowano, by przeprowadzić kontrolę kandydatów, którzy startowali w naborze. Podkreślają, że test wypełniany online, „zgodnie ze swoją naturą”, może być zdawany z dowolnego miejsca. „Obecnie nie jest możliwe zweryfikowanie i skontrolowanie, czy kandydaci obeszli zabezpieczenia Testportalu bądź czy – poza wiedzą osoby prowadzącej nabór i pozostałych kandydatów wzajemnie się obserwujących – korzystali ze wsparcia osób trzecich” – czytamy w odpowiedzi na interpelację.

Miasto twierdzi jednocześnie, że zabezpieczenia, jak również analiza osiągniętych wyników oraz czasu, który kandydaci poświęcili na wypełnienie testu, nie dawały podstaw sądzić, że „przystępujący do naboru pracowali nieuczciwie”. Urzędnicy zapewniają, że każdy uczestnik ma włączoną kamerę na urządzeniu, na którym wypełnia test. „Aktywność kandydatów jest monitorowana” – dodają w magistracie.

Niemniej już zapowiadają zmiany w zakresie prowadzenia testów. „Skoro pojawiły się pewne wątpliwości, czy zastosowane metody w pełni zabezpieczają wiarygodność uzyskanych tą drogą wyników, postanowiono o zmianie formuły przeprowadzania testów kwalifikacyjnych w naborach na kierownicze stanowiska urzędnicze” – przekazała nam Joanna Dubiel. W przyszłości będą się odbywały stacjonarnie w siedzibie urzędu miasta.