Antycovidowcy dzwonią do MPK, bo irytuje ich… komunikat o maseczkach

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Policja z inspektorami MPK wykonała w ciągu zeszłego tygodnia 150 kontroli w pojazdach komunikacji miejskiej. Ich wynik jest budujący, tylko jednostki nie stosują się do nowych przepisów.

W zeszłym tygodniu policjanci wystawili 14 osobom mandaty za brak maseczek w tramwaju lub autobusie, a 68 pasażerów usłyszało upomnienie w związku z nieprawidłowo zakrytymi ustami i nosem. Do sądu trafił również jeden wniosek o ukaranie.

– Wychodzi na to, że jedynie pojedyncze osoby w ogóle nie mają założonych maseczek – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Więcej naturalnie jest ludzi, którzy maseczki bądź inne tego typu środki ochrony mają, ale nie założone tak, jak należy.

Rzecznik miejskiego przewoźnika podkreśla, że wynik ten pokazuje, iż komunikacja miejska jest bezpieczna. – Nie ma jakiegoś dużego zagrożenia, że ktoś na kogoś kichnie lub będzie kaszlał – mówi.

Pasażerom o tym, że należy zasłaniać usta i nos przypomina co kilka minut komunikat głosowy. – Ale muszę powiedzieć, że nie wszystkim się to podoba. Odbieramy telefony, grążące mi odpowiedzialnością karną i żebyśmy wyłączyli ten komunikat, bo jest niezgodny z konstytucją – przyznaje Gancarczyk. Rzecznik MPK dodaje, że tego typu forma przypominania o obowiązku po prostu irytują ludzi, którzy negują epidemię.

Oprócz tego od poniedziałku kontrolowana jest liczba pasażerów w komunikacji miejskiej. – 19 października dodatkowe autobusy wykonały 39 kursów zarówno na liniach miejskich jak i aglomeracyjnych, a dodatkowe tramwaje wykonały tych kursów 10. Wszystko po to, aby umożliwić pasażerom zachowanie jak największego dystansu podczas podróży – tłumaczy Marek Gancarczyk. O wzmocnieniach na konkretnych liniach decyduje natomiast Zarząd Transportu Publicznego.

y