Budowa zbiornika wciąż w zawieszeniu. Wody Polskie próbują naciskać na dewelopera

Budowa zbiornika Malinówka 1

Wody Polskie wciąż nie doszły do porozumienia z właścicielem działki, na której ma powstać zbiornik przeciwpowodziowy Malinówka 3. Deweloper swoimi odwołaniami skutecznie opóźnia rozpoczęcie budowy, a mieszkańcy obawiają się wiosennych podtopień.

Trzy z czterech brakujących zbiorników przeciwpowodziowych, które mają uchronić Bieżanów przed zalewaniem, są już w trakcie budowy lub na jej początku. Wody Polskie w sierpniu podpisały umowę z wykonawcą zbiorników Malinówka 1 i Malinówka 2. Jeden znajdzie się po północnej, a drugi po południowej stronie autostrady A4, w rejonie węzła Kraków Wieliczka.

– Na pierwszym zbiorniku kończą się prace związane z wycinką, zwożony jest materiał, rozpoczęła się niwelacja terenu. Na zbiorniku Malinówka 2 lada dzień rozpocznie się wycinka – mówi Radosław Radoń, zastępca dyrektora krakowskiego oddziału Wód Polskich.

Z kolei pod koniec października podpisana została umowa na budowę zbiornika Serafa 2.

Brak porozumienia

Wciąż jednak nie może ruszyć z miejsca sprawa zbiornika Malinówka 3, na terenie Wieliczki. Wody Polskie zwołały w piątek konferencję prasową w tej sprawie, nie ukrywając, że chodzi o wywarcie nacisku na właściciela ok. 20-arowej działki, na której ma powstać zbiornik. Deweloper oczekuje od państwowej instytucji trzech milionów złotych, na co Wody Polskie nie chcą – i jak przekonują, nie mogą – się zgodzić. O sprawie informowaliśmy już w sierpniu, po poprzednim spotkaniu Wód Polskich z dziennikarzami:

Urzędnicy skarżą się, że pisma i odwołania ze strony właściciela działki wydłużają każdy kolejny etap uzyskiwania potrzebnych dokumentów i zgód. – Mamy półroczne opóźnienie, co powoduje, że w optymistycznej wersji dopiero w marcu będziemy szukać wykonawcy. To ma bardzo duże znaczenie, ponieważ by skutecznie obronić mieszkańców tych okolic przed powodzią, muszą być wybudowane w podobnym okresie czasu wszystkie cztery zbiorniki – mówiła Małgorzata Sikora, dyrektor oddziału Wód Polskich.

Kolejna wiosna bez pięciu zbiorników

– Deweloper jest skłonny oddać ten teren, ale pod warunkiem, że dostanie bardzo wysoką rekompensatę za te grunty. Skarbu Państwa nie stać na takie działanie, a poza tym jest to niedopuszczalne, by prywatny inwestor dyktował w sprawach związanych z bezpieczeństwem tak nieosiągalne warunki – stwierdziła.

Obecnie negocjacje ograniczają się do wymiany korespondencji i nie ma perspektywy porozumienia. To nie oznacza, że zbiornik nie powstanie, ale opóźnia rozpoczęcie prac. Obecnie termin ich zakończenia szacuje się już na maj lub czerwiec 2023 roku, co oznacza kolejne wiosenne roztopy bez pełnej ochrony kompletem zbiorników.

Mieszkańcy: nadal będziemy żyć w strachu

Na konferencję przyszli też mieszkańcy ze „Stowarzyszenia Bieżanów-Prokocim STOP POWODZI". – Te opóźnienia oznaczają dla nas jedno: że nadal będziemy żyć w strachu. Domy są zalewane już od wielu lat, część z nich jest naprawdę w fatalnym stanie. Każda następna powódź może spowodować nawet zawalenie takiego budynku – mówił Jaromir Jamróz.

– To nie jest zabawa, to nie jest dyskusja o jakichś biznesowych rozwiązaniach, tylko o życiu ludzi, o utracie dorobku całego życia. Liczymy na to, że deweloper zmieni swoje podejście – dodał Bartłomiej Sosenko.

Właściciel działki na razie nie odniósł się do sprawy. Zapowiedział w rozmowie telefonicznej, że zajmie stanowisko w przyszłym tygodniu.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Bieżanów-Prokocim