Kary za reklamy. Sąd wskazuje na błędy urzędników

Zdjęcie przykładowe fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Od kilkuset do nawet 45 tys. złotych – takie kary naliczał Zarząd Dróg Miasta Krakowa firmom, które miały bez zezwolenia stawiać reklamy na pasie drogowym. Sąd administracyjny jeden po drugim uchyla te kary i poucza urzędników, jak rzetelnie zbadać każdą ze spraw.

Kilkanaście wyroków, jakie zapadły to niewiele biorąc pod uwagę skalę kontroli, jaką ZDMK przeprowadził między styczniem 2021 a czerwcem 2022 roku. Jak wynika z oficjalnych danych urzędnicy nałożyli 918 kar na kwotę przekraczającą 6,7 mln złotych. Później, tylko w samym lipcu, takich kontroli było 387. W 220 przypadkach zakończyło się to stwierdzeniem, że reklama stoi bez wymaganej zgody.

Natomiast skargi na samą uchwałę krajobrazową, a jest ich 10, są zawieszone z uwagi na pytanie, jakie zostało wysłane przez NSA do Trybunału Konstytucyjnego.

Surowe kary

Wracając do wyroków. 45 tys. złotych kary otrzymała jedna ze spółek, która w Nowej Hucie miała dwustronną tablicę reklamową. Kwota ta została wyliczona na podstawie wielkości nośnika i czasu zajmowania pasa drogowego bez zezwolenia. Spółka tłumaczyła, że nie miała świadomości, iż w jakikolwiek sposób łamie prawo. Urzędnicy odparli, że firma powinna była zrobić rozeznanie co do własności terenu przed umieszczeniem reklamy.

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I szczęśliwie dla spółki, choć jeszcze nieprawomocnie, sąd orzekł, iż część tablicy została wzniesiona na działce nienależącej do miasta. ZDMK może nakładać kary, jeśli konstrukcja bądź reklama stoi na drodze publicznej. W tym przypadku reklama został umieszczona na działce pod pas drogowy, ale teren ten należał do osób fizycznych, ponieważ wcześniej nastąpił podział nieruchomości. Przy ponownym rozpatrzeniu sprawy ZDMK ma wyliczyć karę jedynie za tę część, która zajmuje drogę publiczną.

Zbyt pochopne wnioski

W innym przypadku ZDMK wyliczył ponad 10 tys. zł kary. Tu sąd na podstawie materiału dowodowego uznał, że urzędnicy niedostatecznie wyjaśnili, czy reklama stoi w pasie drogowym czy już na terenie prywatnym. Przy ponownym rozpatrzeniu urzędnicy mają ustalić usytuowanie reklamy i dopiero wtedy ewentualne naliczenie kary lub odstąpienie od niej.

Inna spółka jak na razie uniknęła kary w wysokości blisko 17 tys. złotych. Tym razem chodziło o okrągły słup reklamowy umieszczony na chodniku. Ukarana spółka stwierdziła, że nie jest właścicielem słupa, który stoi tam od kilkunastu lat i używany jest przez różne podmioty, a poza tym działka, na której jest umieszczony, należy do jednej z uczelni wyższych.

I tu ZDMK nic nie ugrał, ponieważ, jak stwierdził sąd, terenu, na którym stoi słup, nie sposób zaliczyć do dróg publicznych. Dodatkowo niepoprawnie została zmierzona powierzchnia reklamy (to jest wiadome na podstawie poprzedniej sprawy dotyczącej tej samej konstrukcji). Takie niedbalstwo sprawiło, że urzędnicy raz jeszcze muszą przyjrzeć się sprawie i zebrać rzetelny materiał dowodowy.