Metro, czy coś, co przypomina tramwaj? Posłowie debatowali o kluczowej inwestycji

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Podczas spotkania z posłami prezydent Aleksander Miszalski kolejny już raz zapewnił: Kraków chce budować metro. Jednak znowu nie obyło się bez zamieszania.
Od kilku dni trwa niemałe zamieszanie wokół budowy podziemnego transportu w Krakowie. Jak informowaliśmy na naszych łamach, magistrackie dokumenty wskazują, że władze miasta planują budowę podziemnej linii tramwajowej, a nie tradycyjnego metra. Z kolei centralna stacja, wbrew deklaracjom, ma powstać pod parkiem Szymborskiej, a nie obok Teatru Bagatela.

Do naszej publikacji odniosły się władze miasta. Wiceprezydent Stanisław Mazur podtrzymał wcześniejsze zapowiedzi co do tego, że Kraków planuje budowę metra. By to zrealizować, trzeba będzie jednak sporo zmienić w dokumentacji, ponieważ obecna wersja jest wciąż taka, jaką zostawił po sobie Jacek Majchrowski. Temat metra jest kluczowy dla mieszkańców. Jest również jedną z najważniejszych obietnic wyborczych prezydenta Miszalskiego. 14 października przyszłość tej inwestycji była omawiana na posiedzeniu Krakowskiego Zespołu Parlamentarnego, które odbyło się w magistracie.

15 tomów dokumentów

Prezydent Aleksander Miszalski kolejny już raz podkreślił, że Kraków chce budować metro. – Metro, którego definicja nie jest jednak na tyle skonkretyzowana, by już dziś precyzyjnie określić, jaki wagon będzie jeździć po naszym mieście i jaka będzie szerokość tuneli – przekonywał Aleksander Miszalski. Zwrócił uwagę, że właśnie do tego powołano Radę Naukowo-Techniczną ds. Budowy Metra, by zasiadający w niej eksperci doradzili, jaki kształt ma przyjąć podziemny transport, by był dopasowany do krakowskich realiów. Przekazał też, że obecnie trwa kluczowy etap, czyli procedowanie decyzji środowiskowej. Jak ostatnio informowaliśmy na naszych łamach, we wniosku o jej wydanie wskazano jednak budowę podziemnej linii tramwajowej, a nie metra.

Podczas niedawnej konferencji prasowej wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur tłumaczył, że uzyskanie decyzji było warunkiem rozliczenia grantu w kwocie ok. 10 mln zł, jaki miasto uzyskało na przygotowanie dokumentacji. – Ponadto uznaliśmy, że te dokumenty warto procedować dlatego, że były kompletne i że byłoby grzechem zaniechania, gdyby w tej chwili ten proces na nowo rozpocząć – mówił Stanisław Mazur.

W czwartek, podczas Krakowskiego Zespołu Parlamentarnego prezydent przekonywał, że w razie konieczności decyzja zostanie zaktualizowana, w zależności od tego, jakie metro będzie w końcu budowane w Krakowie. – Materiał, zgromadzony w 15 tomach, nie pójdzie na marne – podkreślał Miszalski. Dodał, że jest wstępna obietnica rządu, że wesprze on finansowo budowę metra w Krakowie, ale to jeszcze zbyt wczesny etap, żeby zapisywać pieniądze w miejskim budżecie na przyszły rok. – Na razie trzeba dopracować konstrukcję przedsięwzięcia – przekonywał posłów prezydent.

Zamieszanie wokół metra

Podczas posiedzenia zespołu parlamentarnego wokół metra znów zrodziło się zamieszanie. – Jak powiedział prezydent Miszalski, po torach w Krakowie pojedzie coś, co będzie przypominać tramwaj. Czyżby urząd miasta pracował nad nowym modelem pojazdów szynowych i będziemy mieć patent? – zastanawiała się posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek. Z kolei poseł Polski 2050 Rafał Komarewicz podkreślił, że mieszkańcy gubią się już w tym, co ma być budowane w Krakowie i potrzeba w tej sprawie jasnego przekazu ze strony urzędu miasta. Wiceprezydent Stanisław Mazur zapewnił, że w ciągu kilkunastu dni powstanie strona, na której będą publikowane najważniejsze informacje – które dotyczą budowy metra w Krakowie.

Przewodniczący Rady Naukowo-Technicznej ds. Budowy Metra prof. Andrzej Szarata zwrócił uwagę, że dyskusja na temat budowy metra w Krakowie zeszła na niewłaściwe tory. Zauważył, że realizacja planowanej przez miasto inwestycji ma przede wszystkim doprowadzić do skrócenia czasu przejazdu komunikacją miejską. – W przypadku metra kluczem jest czas przejazdu. Powinniśmy przede wszystkim dyskutować na temat tego, gdzie ulokować przystanki, jak często mają kursować pojazdy, a nie jakie to mają być pojazdy – mówił rektor Politechniki Krakowskiej. Porównał sprawę do budowy mostu przez Wisłę. – Można wybudować most stalowy lub żelbetowy. Z perspektywy mieszkańca nie ma to znaczenia. Liczy się to, by sprawnie przeprawić się na drugą stronę. W przypadku metra kluczem jest czas przejazdu – podsumował prof. Szarata.

Władze miasta przekonują, że dokładny przebieg pierwszej linii metra zostanie wyznaczony w 2025 roku. – Już teraz wiemy jednak, że niezależnie od ostatecznej trasy, będzie ono prowadziło przede wszystkim pod ziemią – twierdzą.

Aktualności

Pokaż więcej