Obywatelska uchwała o strefie czystego transportu wylądowała w koszu

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Radni miejscy odrzucili obywatelski projekt uchwały w sprawie uchylenia strefy czystego transportu.

Obywatelski projekt uchwały w sprawie uchylenia strefy czystego transportu w Krakowie złożył w listopadzie komitet „Kraków dla Kierowców”. Inicjatorzy podkreślali wówczas, że zebrano rekordową liczbę ponad 7 tysięcy podpisów. Ostatecznie ponad połowa z nich nie przeszła weryfikacji (podpisywać mogli się tylko mieszkańcy Krakowa), ale minimum na poziomie 300 podpisów zostało spełnione z naddatkiem.

W minionym tygodniu w sprawie nastąpił ważny zwrot. Wojewódzki Sąd Administracyjny zdecydował o uchyleniu uchwały ze względów formalnych. Głównym argumentem był nieprawidłowy sposób określenia granic strefy. Sąd nie zakwestionował jednak samej idei SCT i odrzucił dwie inne skargi, złożone przez osoby prywatne, argumentując, że nie wykazały one interesu prawnego w tej sprawie. Formalnie strefa jeszcze obowiązuje, dopóki wyrok się nie uprawomocni.

Dlatego też przeciwnikom SCT, pomimo wyroku sądu, zależało na tym, by radni w środę poparli obywatelski projekt uchwały. – Wyrok w sprawie tzw. strefy czystego transportu w Krakowie, jaki zapadł w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, to nie koniec walki o normalność w naszym mieście – pisali, zapowiadając środową pikietę pod urzędem miasta. – Właśnie teraz, w kluczowym momencie walki ze szkodliwą „strefą czystego transportu”, nie możemy odpuścić społecznej presji na polityków, którzy wrobili nas w ten problem – przekonywali.

SCT przerzuca ciężary na najsłabszych

Jeden z reprezentantów komitetu Wojciech Jaskółka zaczął od listy zastrzeżeń wobec urzędników, zarzucając im utrudnianie od samego początku wprowadzenie uchwały do porządku obrad i niezgodne z prawdą wypowiedzi, dotyczące inicjatywy.

– Może nie jestem leciwym człowiekiem, ale pamiętam doskonale lata dziewięćdziesiąte i pamiętam tamtą transformację. Dzisiaj mamy podobną, zieloną transformację i podobnie jak wtedy, tak i teraz schemat jest ten sam. Chodzi o to, żeby przerzucić te ciężary, które ta transformacja wymusza, na zwykłych mieszkańców, na najsłabszych – przekonywał.

Drugi przedstawiciel inicjatywy Bartłomiej Krzych zwrócił uwagę, że kasację od niedawnego wyroku WSA mogą złożyć również pozostali skarżący, w tym on sam, więc ważne jest, by radni już dziś podjęli uchwałę, uchylającą SCT. Kwestionował przedstawiane przez zwolenników strefy argumenty, dotyczące zdrowia czy skali problemu, wywołanych przez zanieczyszczenia powietrza chorób. Podkreślał też, że dyskusja w tej sprawie nie powinna być odsuwana w czasie, na czas po wyborach. – Mieszkańcy powinni wiedzieć przed wyborami, kogo wybierają i jaką ewentualnie strefę czystego transportu wybierają. Bo jeżeli państwo będziecie zmierzać tylko do tego, żeby tylko skorygować tę strefę czystego transportu, która była w zamyśle, żeby sąd się nie czepiał, to pozostanie to antyspołeczny akt – przekonywał.

Miasto: będzie nowa uchwała

Miejscy prawnicy argumentowali, że obywatelski projekt uchwały ma wadę prawną i powinien zostać odrzucony, ponieważ tylko prezydent może wyjść z inicjatywą w tej sprawie.

Dyrektor Zarządu Transportu Publicznego Łukasz Franek argumentował natomiast, że ustalenie granic strefy na granicy miasta miało na celu równe potraktowanie wszystkich mieszkańców Krakowa. Zapowiedział przygotowanie i poddanie pod konsultacje społeczne nowego projektu, który uwzględniałby uwagi sądu, ale opierał się na podobnych zasadach. – Z naszej strony przygotujemy projekt uchwały. Teraz nie jest okres na to, żeby to konsultować, bo padnie to ofiarą okresu przedwyborczego. Uchwała będzie sobie czekała, nowy prezydent i nowa rada będą mieć już gotowy materiał do tego, żeby go przedyskutować – mówił Łukasz Franek.

Głos w obronie strefy, a przeciwko uchwale, zabrali też naukowcy. – W Polsce dużo się mówi o ochronie życia poczętego, ale dlaczego nie mówi się o ochronie zdrowia poczętego? – pytała prof. Ewa Konduracka, kardiolog ze szpitala Jana Pawła II. – Kraków należy do czterech miast w Polsce, w których przekroczone są dopuszczalne przez Światową Organizację Zdrowia średnioroczne stężenia dopuszczalne dwutlenku azotu, którego głównym źródłem emisji jest transport – mówiła, powołując się na badania, dotyczące wpływu zanieczyszczeń powietrza na choroby układu krążenia, układu oddechowego czy choroby nowotworowe. Prof. Piotr Kleczkowski z AGH mówił m.in. o szacunkowej liczbie 420 zgonów, których można byłoby rocznie uniknąć w Krakowie w związku z poprawą jakości powietrza.

Radni: miasto nie zadbało o komunikację

Radni w różny sposób oceniali projekt uchwały i samą strefę, ale byli raczej zgodni co do tego, że miasto nie było w stanie w jasny i przystępny sposób przekazać informacji o zasadach SCT. O kampanię informacyjną w tej sprawie apelowała radna Anna Prokop-Staszecka. – Odnoszę wrażenie, że wiele osób tak naprawdę nie wie, w jakim zakresie go ta strefa ma dotyczyć, jakie powoduje ograniczenia i czym skutkuje. I tu oczywiście można mieć swoistego rodzaju pretensje, że jako miasto nie stanęliśmy na wysokości zadania – mówił radny Jacek Bednarz, ale podkreślał, że klub prezydencki, ze względu na kwestie formalne, zagłosuje przeciwko uchwale o likwidacji SCT.

– Niestety, gdybym wtedy wiedział, że po naszym głosowaniu przez następne miesiące mieszkańcy prawie w żaden sposób nie dowiedzą się, o co w tej strefie chodzi, jak ona dokładnie wygląda, że to nie chodzi o to, że każdy ma jeździć autem elektrycznym, że to nie chodzi o to, że każdy ma kupić nowy samochód, że nie chodzi o to, że to wchodzi za miesiąc, nie podniósłbym za tym ręki – mówił radny Łukasz Sęk.

W innym tonie wypowiadał się radny Mariusz Kękuś z PiS, krytykując strefę czystego transportu w wersji przyjętej wcześniej przez radę miasta. – Oczywiście możemy działać w ten sposób, że cofniemy się do epoki kamienia łupanego, zrezygnujemy ze wszystkiego i będziemy oddychać czystym powietrzem. Tylko chyba nie o to chodzi, bo wtedy nie utrzymamy gospodarki miasta i część osób będzie miała problem z zaspokojeniem podstawowych potrzeb życiowych, ponieważ nie będziemy w stanie ich zrealizować. Nie można działać w taki abstrakcyjny sposób, że realizujemy dobry cel, wylewając dziecko z kąpielą – przekonywał.

Mieszkańcy: zdrowie to też koszty

W dyskusji wzięło udział wielu mieszkańców, z których duża część stawała w obronie SCT. Krakowianie przeciwko argumentom o kosztach wymiany samochodów przeciwstawiali argumenty dotyczące kosztów związanych z wizytami lekarskimi, opieką nad chorymi dziećmi czy lekarstwami. Padały też argumenty dotyczące stref, obowiązujących w innych krajach, w kontrze do tez, że krakowska strefa miałaby być rekordowo restrykcyjna.

Pojawiały się też jednak głosy za projektem, powołujące się na m.in. kwestie prawa do wolności i własności. W opinii przeciwników SCT, te wartości nie zostały w krakowskiej SCT właściwie wyważone. Zwracali uwagę na błędy w uchwale, słabe alternatywy dla transportu samochodowego czy brak możliwości dojazdu do parkingów Park&Ride.

Głosowanie

Ostatecznie radni nie poparli obywatelskiego projektu uchwały. "Za" zagłosowało 13 radnych, 27 było przeciw, a jeden się wstrzymał. Rada miasta poparła natomiast jednogłośnie rezolucję do władz państwowych, by opracować program rekompensat dla mieszkańców miast wprowadzających SCT. Tylko czterech radnych zagłosowało natomiast za propozycją uchwały kierunkowej, by z prac nad kształtem przyszłej strefy czystego transportu wyłączyć mieszkańców miasta Krakowa, którzy zarejestrowali swoje samochody przed 1 marca 2023 roku.