– Wariacji smakowych pączków jest mnóstwo. My się trzymamy tradycyjnych pączków i głównie takie nasza cukiernia przygotowuje na Tłusty Czwartek – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Adam Cichowski, współwłaściciel cukierni przy ul. Starowiślnej 21.
W Tłusty Czwartek (w tym roku przypada 8 lutego) w polskiej tradycji poprzedza okres Wielkiego Postu. Polacy świętują wówczas ostatnie dni karnawału. Tego dnia na stołach królują słodkie wypieki – zgodnie ze zwyczajem są to pączki i chrust.
Choć z roku na rok coraz więcej płacimy zą puszystą słodkość, to nikt nie odmawia sobie tego popularnego wypieku. W tym roku średni koszt pączka wynosi ok. 6 zł. Jak mówią cukiernicy, cena jest efektem wzrostu opłat za energię i surowce – olej, mąkę i jaja.
Wybraliśmy się do kilku cukierni na Starym Mieście, by zapytać, jaką ofertę przygotowali w tym roku dla klientów.
W cukierni Wadowice do wyboru są pączki: róża z lukrem ze skórką pomarańczową, marmolada z pudrem, adwokat z czekoladową posypką, bita śmietana, Kinder Bueno czy Nutella. Nowością, jak poinformowała nas sprzedawczyni, jest pączek z nadzieniem pistacjowym. Jednak najchętniej przez klientów wybierany jest ten ze nadzieniem różanym.
W cukierni Steskal wzmożony ruch klientów za pączkami obserwowany jest już od początku tygodnia. – W środę jest największy ruch. W Tłusty Czwartek mamy pączki z różą i ze skórką pomarańczową. Ceny kolejno: 4.30 i 4.90. Lepsze są ze skórką – ocenia ekspedientka.
Klientów nie brakuje
W kultowej cukierni przy ul. Starowiślnej 21 pączki w tym roku można kupić po 6 złotych. – Mniej więcej wśród kolegów też jest podobna cena. Przede wszystkim z różą. Sprzedajemy również z adwokatem i z kajmakiem. Jednak to jest ok. 5 proc. całej sprzedaży. Od czterech do pięciu dni wcześniej przed Tłustym Czwartkiem obserwujmy wzmożony ruch klientów za pączkami. W środę też jest już bardzo duży ruch. Schodzi ich dwa, trzy raz więcej niż zazwyczaj – zauważa pan Adam Cichowski, współwłaściciel.
Sekret najlepszego pączka
Zapytaliśmy, jaki powinien być ten idealny słodki wypiek? – Każdy z nas [cukierników - przyp. red.] robi inne pączki. Idealny? Przede wszystkim powinien być lekko spłaszczony, nie taki okrągły jak piłeczka, obrączka też nie powinna być za duża, tak ok. 0.5 cm, o złotym kolorze. Pączek powinien być chrupiący od spodu. Ciasto nie może być „chude”, bo wtedy jest takie kluskowate. Jeżeli takie jest, to znaczy, że za mało użyto żółtek. Według mnie najlepsze są smażone na smalcu. Choć niektórzy smażą je we fryturze. Dodajemy skórki pomarańczowe, kwasek cytrynowy, żeby słodkość lukru, pomady przełamać. Często klienci wybierają te z cukrem pudrem, bo uważają, że są mniej słodkie. Z czekoladą nie robimy – przyznaje w rozmowie z nami.
W kolejce za pączkami w cukierni „Michałek” przy ul. Krupniczej rozmawialiśmy z panią Wandą, która od lat tu zaopatruje się w wypieki. – Mieszkam sama, nie opłaca mi się samej piec pączków. Zresztą siły już nie te. U „Michałka” są dobre, dużo marmolady, czyli takie, jak najbardziej lubię. I koniecznie z pomadą. Kupuję cztery. Mam do kawy na drugie śniadanie, po obiedzie na deser i wieczorem do telewizora – mówi nam 80-latka.
Z kolei pani Ewa kupuje pączki do pracy. – Do kawy pasują idealnie. Najlepszy? Z różą. A co na wierzchu to już bez większego znaczenia – dodaje.
Jak się okazuje w „pączkowym” rankingu króluje niezmiennie ten tradycyjny, z nadzieniem różanym, posypany cukrem pudrem. Są tacy, którzy twierdzą, że w Tłusty Czwartek pączki mają mniej kalorii niż zwykle. Więc nie ma co żałować.