Pod koniec zeszłego roku ukazał się raport „Polska w decybelach”. Ogólne wyniki, których jednak nie można brać na równi z badaniami naukowymi, mówią, że nie jesteśmy najgłośniejszym miastem. Ale do najcichszych również nie należymy.
Eksperci z Grupy Saint-Gobain zbadali natężenie dźwięków w największych polskich miastach. Pomiary przeprowadzali w tych samych godzinach, ale w różnych okolicznościach. Badanie trwało od października 2019 roku do lutego 2020. Autorzy zastrzegli, że dźwięk inaczej rozchodzi się na placu, inaczej na plaży. Znaczenie ma również pogoda, bo np. samochody są głośniejsze, gdy jadą po mokrej nawierzchni.
Na początek jednak ciekawostki. Okazało się, że najgłośniej jest na stołówce szkolnej (100 uczniów, 85,6 dB) i korytarzu podczas przerwy. Urządzenia zanotowały tam ponad 84 dB. Już nieco ciszej jest podczas jazdy autostradą z prędkością 140 km/h z lekko uchylonym oknem (82 dB). Dla pokazania kontrastu, najbardziej cichym miejscem jest nie cmentarz, ale komora bezechowa znajdująca się na krakowskiej AGH.
Głośne „Mickiewicze”
Wróćmy do raportu. Eksperci zbadali miejsca spotkań w miastach, a także najgłośniejsze ulice. Rynek Główny w Krakowie okazał się być drugim najgłośniejszym takim miejscem w Polsce. Podczas gdy w Warszawie na jarmarku bożonarodzeniowym i lodowisku hałas osiągał 65,4 dB, w stolicy Małopolski był tylko o 1 punkt mniejszy. Najciszej było w Poznaniu na rynku i we Wrocławiu.
Jeśli chodzi o ulice, tutaj „króluje” Łódź. W punkcie określonym jako wiaty tramwajowe na alei Mickiewicza, decybelomierz pokazał wartość 75,8. Krakowska aleja Mickiewicza jest nieco mniej głośna (73,4 dB).
Z raportu można wysnuć wniosek, że krakowianie lubią jeść w ciszy. Tyle tylko, że pod uwagę były brane strefy gastronomiczne w centrach handlowych. Z niewiadomych przyczyn autorzy wybrali w Krakowie… CH Zakopiankę, zestawiając ją z warszawskimi Złotymi Tarasami czy łódzką Manufakturą. Oprócz tego autorzy przyznają, że badania były przeprowadzane o różnych porach. Zostawmy więc ten punkt.
Ciekawie prezentują się tzw. miejsca odpoczynku: Łazienki w stolicy, park Źródliska w Łodzi, park Śląski, Afrykarium we Wrocławiu, poznańska Malta, Wyspa Sobieszewska w Trójmieście i nasze Planty nieopodal Wawelu.
O prawdziwym spokoju mogą mówić mieszkańcy Trójmiasta (26,8 dB). Ale tak kolorowo nie jest na co dzień. – W tym samym miejscu zanotowaliśmy również najwyższe odczyty – tuż przy linii brzegowej, gdy stan morza wynosił 3-4, odczytany wynik to 70 dB – konkludują autorzy reportu.
Najgłośniej było we Wrocławiu (61,9 dB). – Dźwięk szybko płynącej wody i hałasowanie zwierząt sprawiło, że w tym miejscu wrocławskiego ZOO było dość głośno – zanotowali autorzy. W pozostałych miejscach natężenie dźwięku oscyluje na poziomie 50 dB.
Badane były również tzw. ciche osiedla. Kraków reprezentowały Kliny. Z 52 dB uplasowały się na drugim miejscu, zaraz za wrocławskimi osiedlem… Zacisze.
Co mówią autorzy?
W raporcie pojawiły się również komentarze osób, które przeprowadzały pomiary. – Robiąc pomiary akustyczne zapamiętywałem wynik, liczbę, która kojarzyła się z danym miejscem. I w miarę postępowania pomiarów zaczynałem porównywać miejsca o zbliżonych poziomach natężenia hałasu. To niesamowite, jak w wielu przypadkach ten sam wynik liczbowy w różnych miejscach daje zupełnie inne wrażenie natężenia hałasu. A jeszcze bardziej niesamowite jest to, że jedne dźwięki akceptujemy nawet w wysokim natężeniu w jednym miejscu, a inne przeszkadzają nam w innym, nawet jeśli wynikowo powinny być mniej uciążliwe – stwierdził Jakub Błażewicz.
– Dla mnie największym zaskoczeniem był zasięg dźwięku. W bezwietrzny, dżdżysty dzień, tuż przed zmierzchem znalazłem w głębi lasu, na Wyspie Sobieszewskiej, miejsce naprawdę ciche – z poziomem dźwięku 26,8 dB. Jednak dominującym dźwiękiem nie był szum wiatru w koronach drzew, ani nawet szum odległego o 150 metrów morza. To był szum trasy S7 oddalonej o … cztery kilometry – zauważył Mikołaj Jarosz.
Krakowska mapa hałasu
W naszym mieście można sprawdzić poziom hałasu w poszczególnych miejscach. Dane jednak mogą się różnić od stanu aktualnego, ponieważ badania były przeprowadzane w roku 2017. Mapę można zobaczyć TUTAJ.
Jak wynika z badań naukowych, hałas wpływa na trzy główne obszary: osłabia lub trwale uszkadza słuch, uszkadza układ nerwowy i negatywnie wpływa na psychikę ludzką (nadmierne dźwięki powodują zmęczenie, senność, niepokój, agresję czy stres), a także uszkadza narządy wewnętrzne oraz osłabia układ odpornościowy (za „Wpływ hałasu komunikacyjnego na stan środowiska akustycznego człowieka” Leśnikowska-Matusiak I. , Wnuk A.).