Prokuratorzy i kamienice

Zdjęcie przykładowe fot. Krzysztof Kalinowski

Poseł Maciej Gdula zapytał ministerstwo sprawiedliwości o efekty prac zespołu prokuratorskiego odpowiedzialnego za krakowską „reprywatyzacje”. Efekty?

Tak naprawdę nie ma przełomu w sprawach związanych z kamienicami. Cztery przypadki, którymi zajmują się krakowskie prokuratury, nadal nie wyszły poza ramy „in rem”, co oznacza, że wciąż nikt konkretny nie usłyszał zarzutów. Chodzi o nieruchomości przy ul. Św. Gertrudy 9, Wiślnej 2, Bonifraterskiej 3 i pl. Wszystkich Świętych 11.

Reszta spraw trafiła, decyzją Prokuratury Krajowej, do Rzeszowa. – W dwóch z tych śledztw, obejmujących kamienice położone przy ulicach Józefa 12, a także przy ulicy Zyblikiewicza 14, przedstawiono zarzuty trzem osobom, w tym adwokatowi oraz dwóm osobom zajmujących się pośrednictwem w handlu udziałami w kamienicach w Krakowie – informuje Zastępca Prokuratora Generalnego, Krzysztof Sierak.

W fazie in rem pozostaje sześć innych przypadków – kamienic przy ulicach: Wawrzyńca 16, Kopernika 10, Kordeckiego 5, Starowiślnej 36, Łobzowskiej 6, Starowiślnej 41 i 43, Skałecznej 1, 3, 5 i 7 oraz Czapskich 1.

Śledczy postanowili o umorzeniu postępowania dotyczącego obiektów przy ul. Straszewskiego 10, Krupniczej 10, Wygranej 2 i Rynek Główny 11.

„Brak komunikacji”

– Rozumiem, że są to długotrwałe postępowania, ale jednak niepokoi ich przewlekłość. O niektórych przypadkach, jak np. sprawie kamienicy przy ul. Łobzowskiej 6 media pisały już lata temu. Dziennik Polski informował o nieprawidłowościach przy jej przejęciu w 2012 roku. Tymczasem sprawa jest wciąż na etapie postępowania przygotowawczego i do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów – komentuje najnowsze informacje Tomasz Leśniak, który od kilku lat jest zaangażowany w wyjaśnianie sytuacji przejmowania krakowskich kamienic.

– Niepokoi nas również brak komunikacji ze strony prokuratury. Wydobywamy szczątkowe informacje przy pomocy interpelacji poselskich, bo śledczy o wynikach swojej pracy nie informują. Pojawiały się też sugestie, że nie powstanie z ich pracy żaden raport. A mieszkańcy Krakowa – szczególnie lokatorzy dotknięci problemem reprywatyzacji – chcą poznać efekty jej działań – mówi.

– Generalnie oczekiwalibyśmy, że prokuratura choćby raz w roku opublikuje raport ze swoich działań w kwestii reprywatyzacji, żeby mieszkańcy mogli ocenić jej pracę – dodaje.

Tomasz Leśniak widzi jednak plusy. – W dwóch sprawach zarzuty usłyszały trzy osoby aktywnie działające na rynku reprywatyzacyjnym w Krakowie – stwierdza.