News LoveKraków.pl

Przebudowa skrzyżowania za 3 mln złotych. „Zapłaci krakowski podatnik”

Skrzyżowanie ulic Prądnickiej i Bratysławskiej fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Miasto prawdopodobnie z własnej kieszeni zapłaci za przebudowę skrzyżowania ulic Bratysławskiej i Prądnickiej, nieopodal Szpitala Narutowicza. Chodzi o 3 mln zł, które pierwotnie miał wyłożyć prywatny inwestor.
Prywatny inwestor zaplanował budowę mieszkań w rejonie ulicy Prądnickiej. W urzędzie miasta uzyskał decyzję o warunkach zabudowy, czyli tzw. wuzetkę. Kolejnym krokiem miało być pozyskanie pozwolenia na budowę. Jednocześnie w magistracie toczyła się procedura sporządzania planu miejscowego, który dla tego terenu przewiduje inne przeznaczenie: usługi.

Ostatecznie plan miejscowy trafił pod obrady Rady Miasta Krakowa. Podczas jednej z sesji przedstawiciel inwestora prosił radnych, żeby rozważyli odstąpienie od procedowania dokumentu. Podkreślił, że jeśli plan miejscowy zablokuje budowę mieszkań, inwestor nie przebuduje skrzyżowania ulic Bratysławskiej i Prądnickiej. Jaki związek mają ze sobą te inwestycje?

Urzędnicy stwierdzili, że budowa mieszkań przy ul. Prądnickiej nie pozostanie bez wpływu na ruch samochodowy w okolicy. Skorzystali więc z art. 16 ustawy o drogach publicznych i zobowiązali inwestora do przebudowy na jego koszt skrzyżowania na rondo, co ma ten ruch usprawnić. Ustawa mówi dokładnie tak: „budowa lub przebudowa dróg publicznych, spowodowana inwestycją niedrogową [w tym przypadku budową mieszkań, przyp. red.], należy do inwestora tego przedsięwzięcia”.

Wróćmy do sesji RMK. Ostatecznie plan miejscowy został uchwalony przez radnych w takim kształcie, jakiemu sprzeciwiał się inwestor. Możliwe więc, że jeśli miasto będzie chciało przebudować skrzyżowanie, zapłaci za tę inwestycję z własnej kieszeni. Przedstawiciel inwestora wyliczał koszty na 3 mln zł.

Ostrzegał, że jeśli budowa mieszkań nie będzie możliwa, za budowę skrzyżowania zapłaci krakowski podatnik. Zwracał jednocześnie uwagę, że skrzyżowanie ulic Prądnickiej i Bratysławskiej to jedyny węzeł drogowy, którym ze Szpitala Narutowicza karetki mogą wyjechać w kierunku północnym.

Radny miejski Grzegorz Stawowy z Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Miasta Krakowa wyjaśnia, że uchwalony dokument jest zgodny ze studium. To naczelny dokument planistyczny miasta, który narzuca zapisy w planach miejscowych. – W miejscu, gdzie inwestor przewidział mieszkania, faktycznie plan dla Żabińca wyznacza usługi. Gdy sporządzano studium, zakładano, że właśnie takie przeznaczenie będą miały tereny wokół Szpitala Narutowicza. Jednak z czasem zaczęły powstawać tam mieszkania. Oczywiście jest możliwość, żeby dokonać punktowej zmiany w planie. Musieliśmy go uchwalić jak najszybciej, bo była groźba intensywnej zabudowy na innych działkach: w oparciu o wuzetki – wyjaśnia radny.

Przedstawiciel inwestora mówił na sesji, że w miejscu, gdzie miałyby powstać mieszkania, faktycznie studium przewiduje usługi, ale istnieje możliwość dostosowania tego dokumentu do faktycznie istniejącej w okolicy zabudowy. W tym przypadku mowa o zabudowie wielorodzinnej, czyli o blokach.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Biały