Nadchodzące XX Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturowego będą dobrą okazją do odwiedzin miejsc dotychczas mało znanych. Tym razem będzie można odwiedzić Muzeum Odona Bujwida, mieszczące się w kamienicy przy ul. Lubicz 34. Wewnątrz czekają prace, pamiątki, dyplomy czy zdjęcia jednego z pierwszych polskich naukowców, który zajmował się tworzeniem leczniczych szczepionek.
Niezwykłe miejsca i historie są wszędzie, trzeba tylko umieć szukać. Nadchodzące XX Małopolskie Dni Dziedzictwa będą dobrą okazją do odwiedzin miejsc na co dzień niedostępnych. Wśród nich znalazło się Muzeum Odona Bujwida, mieszczące się w starej kamienicy przy ul. Lubicz 34 (Kamienica Bujwidów).
Muzeum w dawnym mieszkaniu
Muzeum poświęcone pierwszemu polskiemu bakteriologowi i jednemu z pierwszych polskich naukowców zajmujących się wytwórczością szczepionek leczniczych, znajduje się w jego dawnym mieszkaniu.
Chociaż otwarto je 22 kwietnia 1964 roku, tak naprawdę do dziś niewiele osób wiedziało o jego istnieniu. Dlatego też organizatorzy Małopolskich Dni Dziedzictwa postanowili przypomnieć krakowianom o tym niezwykłym miejscu. Jedyna taka szansa nadarzy się w ostatni majowy weekend – od 26 do 27 maja.
– Do tej pory muzeum było zamknięte. Na potrzeby wydarzenia przekonaliśmy właściciela, aby udostępnił je dla zwiedzających. Mamy nadzieję, że spadkobierca będzie miał w przyszłości siłę i zdobędzie fundusze na remont. Nam zależy na tym, aby znajdujące się tu eksponaty nie niszczały, dlatego dążymy do tego, aby coś stało się z tym miejscem – tłumaczy Joanna Nowostawska-Gyalókay, współautorka programu Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego.
Pomysł narodził się już dawno
Pomysł utworzenia muzeum powstał już w 1942 roku – był to pomysł córki Bujwida, Zofii Bujwid-Mostowskiej. Jednak do otwarcia doprowadzili wnukowie – Jerzy i Czesław Mostowscy.
– W 1951 roku, kiedy miała miejsce reforma, likwidowano apteki. Zakłady szczepienne potraktowano właśnie jako aptekę, rodzinę upchnięto do jednego mieszkania, a tutaj powstała dentystyczna przychodnia. Później, kiedy w latach 60. oddano rodzinie część mieszkania, ta postanowiła, że na terenie mieszkania zostanie wyznaczona część przeznaczona na muzeum – mówi Nowostawska-Gyalókay.
Co kryją wnętrza?
Wnętrza lokalu kryją m.in. oryginalne meble, szafę znajdującą się niegdyś w gabinecie Bujwida, dokumenty czy korespondencję z Ludwikiem Pasteurem i Robertem Kochem. W zbiorach znajdziemy również pierwszą strzykawkę, której używał oraz robione pod mikroskopem zdjęcia. Oprócz tego, na półkach zobaczymy zarówno dzienniki bakteriologa, jak i ordery, dyplomy i zbiory jego tekstów.
Czas jednak robi swoje i niektóre z przedmiotów wymagają konserwacji. – Poprzez udostępnienie tego miejsca chcemy przekonać krakowskie instytucje kultury, żeby się tym zajęły. Mamy tu do czynienia z archiwalnymi dokumentami, które jeszcze są w dość dobrym stanie. Konserwacji wymagają m.in. gazety, które już praktycznie się rozpadają – zaznacza Joanna Nowostawska-Gyalókay.
Niezwykła historia Kazimiery Bujwidowej
Podczas nadchodzącego wydarzenia będzie można zapoznać się z historią rodziny i wspomnianego miejsca. Zwiedzających zainteresuje zapewne również historia Kazimiery Bujwidowej – żony profesora. Zapisała się ona w historii walki o obywatelskie prawa kobiet. To m.in. dzięki niej kobiety w 1918 roku mogły startować i głosować w wyborach.
Podczas Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego, będzie można wziąć udział w zajęciach na temat bakterii i nauczyć się języka esperanto, którego Odon Bujwid był propagatorem.