O tym, że jest to wyczekiwana inwestycja mówią, m.in. mieszkańcy ul. Borkowskiej i Bartla.

– Sądzę, że tak, to jest dosyć potrzebna inicjatywa, z tego względu, że jeżeli chodzi o dojazd autobusowy czy do Borku, czy do centrum, jest to bardzo utrudnione – tłumaczy pani Anna.

– Tutaj ma chyba iść, prawda? To nie, to nie jest rozwiązanie, dlatego, że tam będzie zator. Ludzie i tak nie będą jeździć tramwajami, są wygodni. No to taki obciach trochę, prawda? – twierdzi pani Wioletta.

– Oczywiście, że potrzebna inwestycja, bo przecież tymi autobusami to już naprawdę ciężko się jeździ – odpowiada pan Józef.

Pani Aneta: – Przydałby się tramwaj, bo my jesteśmy wykluczeni komunikacyjnie. Tak jak pani widzi, tak wygląda tutaj popołudnie, zawsze, więc to jest trochę ciężkie.

Według pani Tamary, nowa linia tramwajowa będzie szansą szybszego dojazdu do pracy.

– Moim zdaniem bardzo jest potrzeba. Mam dzieci w wieku szkolnym. Wiem, że jak pójdą do szkoły średniej, to będzie potrzebna lepsza komunikacja z resztą miasta. Ten jeden, dwa autobusy mogą nie wystarczyć – ocenia pani Agnieszka, mama trójki przedszkolaków.

– Na Kliny na pewno jakaś linia tramwajowa by się przydała. Przede wszystkim z racji tego, że tutaj, jeśli chodzi o sam dojazd, to jest tragedia. Tu jest tak wąsko, tak bardzo gęsto zabudowane, przydałby się jakiś tramwaj, choćby nawet gdzieś do Komuny Paryskiej, żeby było bliżej. Nie tak jak jest teraz: trzeba zjechać aż do Czerwonych Maków czy do ul. Rostworowskiego. Owszem, autobusów jeździ dużo, to fakt. Jednak tramwaj byłby zawsze jakąś alternatywą – podkreśla pani Helena.

Dominika: – Wydaje mi się, że tu jest duża gęstość zaludnienia, także myślę, że linia tramwajowa byłaby potrzebna.