GDDKiA wciąż czeka na nową decyzję ZRID dla zmodyfikowanej wersji węzła Mistrzejowice, łączącego północną obwodnicę i drogę S7. Podtrzymuje jednak – przynajmniej na razie – zapowiedzi dotyczące tegorocznego otwarcia obwodnicy i części S7.
Węzeł Mistrzejowice od dłuższego czasu jest newralgicznym punktem trwających w rejonie Krakowa inwestycji, których efektem ma być domknięcie ekspresowego „ringu” wokół miasta i wygodnego połączenia z Warszawą.
Na początku 2022 roku o węźle stało się głośno po filmie opublikowanym przez pasjonatów tematyki transportowej, w którym przewidywano, że zastosowane rozwiązania, zamiast doprowadzić do udrożnienia ruchu w tym rejonie, mogą poskutkować korkami i wypadkami. Ostatecznie, po zleceniu dodatkowych analiz, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przyznała, że zmiany są potrzebne i zleciła przeprojektowanie węzła.
Nie tylko dwa pasy
W październiku 2022 roku było wiadomo już więcej. Ówczesna rzeczniczka małopolskiego oddziału GDDKiA Iwona Mikrut informowała, że oprócz poprawy przepustowości łącznic poprzez zaprojektowanie przekrojów dwupasowych, zmieniła się geometria łącznicy dla samochodów jadących od Nowej Huty w stronę północnej obwodnicy.
– Łącznica pętlowa charakterystyczna dla węzłów typu trąbka została zastąpiona łącznicą półbezpośrednią, która umożliwia poruszanie się z większą prędkością i zapewnia znaczną poprawę przepustowości. Zostały też wyeliminowane punkty, w których występowało przeplatanie się potoków ruchu. Na kierunku S7 Warszawa – węzeł Mistrzejowice II (zjazd do miasta) jest projektowany dodatkowy obiekt inżynierski, który pozwoli wyeliminować to przeplatanie – tłumaczyła przedstawicielka dyrekcji.
Po zmianach węzeł ma wyglądać tak:
Dla porównania, wizualizacja pierwotnej wersji wyglądała tak (nie dysponujemy mapą, która pokazywałaby dokładny układ pasów):
Czekanie na decyzję
Kluczowe jest jednak to, że zmiany w tej skali, oprócz samych prac projektowych, wymagały wielu formalności, w tym zmiany decyzji ZRID. Zgodnie z wyjaśnieniami GDDKiA, główne jezdnie estakady nie ulegają zmianom wymagającym nowych decyzji, dlatego prace przy nich mogą być kontynuowane. To jednak nie rozwiązuje sprawy – węzeł jako całość nie może powstać.
Wniosek o wydanie decyzji ZRID dotyczącej zmodyfikowanej wersji węzła został złożony w maju 2023 roku. Decyzji na razie nie ma, a GDDKiA nie próbuje podawać orientacyjnych terminów, kiedy może się to stać.
Plan minimum
Na ile poważnie można więc traktować plany dotyczące otwierania nowych dróg dla ruchu? Przypomnijmy: o domknięciu ringu wokół Krakowa w 2024 roku i tak nie ma już mowy. Choć jeszcze przed wyborami politycy nie mówili tego wprost, opóźnienia na krakowskim odcinku S7 na pewno nie pozwolą na oddanie go do ruchu w tym roku. GDDKiA zapowiadała natomiast otwarcie północnej obwodnicy i fragmentu S7 poza Krakowem (a więc bez możliwości przejechania w stronę węzłów Grębałów, Nowa Huta, Przewóz czy Bieżanów).
Te deklaracje są na razie podtrzymywane. – Przewidujemy, że węzeł Mistrzejowice zostanie wybudowany w 2025 roku. W IV kwartale 2024 roku planujemy udostępnić kierowcom północną obwodnicę Krakowa S52 oraz połączoną z nią na zasadach tymczasowej organizacji ruchu drogę ekspresową S7 od strony węzła Widoma – zapowiada Kacper Michna z GDDKiA.
Tak więc możliwy ma być wyjazd z północnej obwodnicy w stronę Warszawy i odwrotnie. – Jednak ostateczne decyzje zależą od tego, czy i w jaki sposób będziemy mogli po zakończeniu budowy północnej obwodnicy Krakowa skierować ruch samochodów z tej trasy na S7 – zastrzega przedstawiciel dyrekcji.
Na skorzystanie w pełni z nowej infrastruktury trzeba będzie poczekać do roku 2025. Wcześniej GDDKiA informowała natomiast, że – po uzgodnieniach z miastem – nie planuje wcześniejszego oddawania fragmentu północnej obwodnicy między węzłami Węgrzce i Batowice, argumentując to tym, że i tak zakorkowane drogi dojazdowe po stronie miasta nie dałyby rady obsłużyć zwiększonego ruchu.