Zbiórka na Seicento. 8,7 tys. osób poszkodowanych

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Krakowska prokuratura informuje, że osoby, które czują się oszukane w związku ze zbiórką na Seicento dla Sebastiana Kościelniaka, powinny się zgłosić do śledczych.

W 2017 roku w Oświęcimiu Sebastian Kościelnik, który prowadził swoje Seicento, zderzył się z limuzyną, którą jechała ówczesna premier Beata Szydło. Młody mężczyzna znalazł się w samym środku medialno-sądowej burzy. Poza spokojem, stracił swój samochód.

Krakowianin, który wówczas mieszkał zagranicą – Rafał B., notabene ojciec zamordowanego na Prokocimiu w 2019 roku Miłosza B., założył w serwisie pomagam.pl zbiórkę na odkupienie samochodu Kościelniakowi. Cel był skromny – 5 tys. złotych. Ostatecznie jednak w imię sprzeciwu politycznego – zresztą taka idea przyświecała organizatorowi zbiórki – na koncie znalazło się ponad 150 tys. złotych.

Problem w tym, że te pieniądze nie trafiły zgodnie z założeniami do Kościelniaka (miał odkupić samochód, a resztę przekazać na cele charytatywne). Rafał B. uznał, że może nimi dowolnie rozporządzać. Śledztwo w tej sprawie było prowadzone dwa razy. To jest trzecie. Wcześniej prokuratura twierdziła, że pieniądze były wpłacane na organizatora zbiórki, a nie uczestnika wypadku. Śledczy ocenili negatywnie zachowanie Rafała B., ale nie znaleźli na niego żadnego paragrafu.

Teraz sprawę prowadzi krakowska prokuratura okręgowa, a konkretnie wydział do spraw przestępczości gospodarczej.

Dwa zarzuty

Postępowanie toczy się z art. 284 §2 k.k. i dotyczy przywłaszczenia w okresie od 14 czerwca 2017 roku do 9 kwietnia 2019 roku powierzonych pieniędzy w kwocie co najmniej 140 tys. złotych, pochodzących ze zbiórki internetowej prowadzonej za pośrednictwem serwisu Pomagam.pl, z przeznaczeniem na zakup fiata Seicento na rzecz Sebastiana Kościelnika.

Jest jednak jeszcze jeden zarzut i art. 286 §1 k.k., czyli doprowadzanie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej 8 701 darczyńców. Tu mowa już o ponad 150 tys. złotych. Śledczy uważają, że darczyńcy został wprowadzeni w błąd co do zamiaru przekazania pieniędzy uczestnikowi wypadku w Oświęcimiu.

– Osoby zainteresowane uzyskaniem w ramach prowadzonego śledztwa pomocy prawnej – związanej z posiadaniem statusu pokrzywdzonego – a także świadkowie proszeni są o kontakt z Prokuraturą Okręgową w Krakowie – informuje prokuratura.

Jeśli więc ktoś, kto wpłacał na zbiórkę, czuje się oszukany lub chce zeznawać, powinien zgłosić się jak najszybciej, ponieważ prokuratura chce zakończyć czynności z udziałem pokrzywdzonych i świadków do końca czerwca tego roku.