Darmowa nauka jazdy na nartach. Program cieszy się ogromnym zainteresowaniem [Rozmowa]

fot. Wojciech Radwański

W tym roku 1500 dzieci bierze udział w zajęciach na śniegu. Uczniowie podstawówek przez dwa miesiące będą mogli szkolić się w jeździe na nartach i snowboardzie. Co ważne, miasto w pełni finansuje wyjazdy na stok do Sieprawia.

Dawid Kuciński, LoveKraków.pl: W poprzednim sezonie trwał pilotażowy program „Pierwsze kroki na śniegu”. Dzieci z podstawówek uczyły się podstaw jazdy na nartach i snowboardzie. Ile osób wzięło w nim udział?

Barbara Mikołajczyk, dyrektor wydziału sportu UMK: To był strzał w dziesiątkę, bo zainteresowanie było ogromne! W sumie z tej możliwości skorzystało tysiąc dzieciaków. Jazda na nartach nie jest tania, więc, moim zdaniem, jest to duża pomoc, która płynie z miasta dla rodziców oraz dzieci. Ważne jest to, że dzieci się ruszają, są na świeżym powietrzu.

Odbiór społeczny zarówno dzieci jak i dorosłych, w tym nauczycieli i dyrektorów szkół, był fantastyczny, dlatego w tym roku postanowiliśmy kontynuować program. Najważniejsze jest to, aby robić rzeczy, które faktycznie cieszą się dużym zainteresowaniem. Nie warto organizować czegoś na siłę.

Ile w tym roku było wolnych miejsc?

Zwiększyliśmy liczbę do 1500 osób. W trakcie ferii nie możemy przyjmować więcej niż 50 osób do przeszkolenia i widać, że miejsca wyczerpują się już w godzinach porannych. Wówczas rodzice dowożą podopiecznych na stok w Sieprawiu.

Program będzie trwał od 13 lutego do 12 kwietnia. Jak system będzie wyglądał w czasie roku szkolnego?

Podstawiamy autobusy, które będą dzieci grupami wozić na stok.

Skąd wybór Sieprawia?

W postępowaniu o udzielenie zmówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego na realizację tego programu, za najkorzystniejszą została uznana oferta złożona przez stację narciarską z Sieprawia. Oferta ta spełniała wymogi ogłoszenia na realizację zadania publicznego i została najwyżej oceniona przez komisję przetargową.

Jak wygląda dzień treningowy?

W sumie mamy 10 trenerów: trzech zajmuje się nauką jazdy na snowboardzie, a siedmiu na nartach. Zajęcia trwają w blokach po dwie godziny, a grupa nie może być większa niż 10 osób. Uważam, że są to bardzo dobre warunki. Trenerzy są wykwalifikowani i dbają o jakość zajęć.

Wróćmy do genezy pomysłu, aby uczyć dzieci jazdy na nartach i snowboardzie.

Jesteśmy w wydziale bardzo kreatywni! Staramy się wprowadzać nowe rzeczy, ale wcześniej rozeznajemy rynek, a nie wprowadzamy czegoś, bo nam się tak wydaje. Sondujemy, czy mogłoby to zainteresować jak największą grupę osób. Nie ukrywam, że sama biegałam i jeździłam na nartach. Widzę, że cieszy się ten sport coraz większą popularnością.

Ważne dla mnie jest również to, że jazda na nartach motywuje do wyjazdów rodzinnych, obozów. To sport integracyjny, który poza ogólnym rozwojem wspomaga kształtowanie tego zmysłu społecznego u dziecka. Jest to bardzo piękne.

Aż żałuję, że nie było takiego programu, kiedy ja chodziłem do podstawówki. Nauczyłbym się jeździć.

Myślę, że rodzice również byliby zadowoleni, bo nie ukrywam, że to kosztowne. Sprzęt, stok, dowóz, instruktorzy –  to wszystko składa się na program szkoleniowy.

Jaką przyszłość ma program w następnych latach?

Wszystko zależy od finansów. Bardzo chciałabym, aby się to rozwijało. Widząc zainteresowanie, myślę, że tak będzie. Jednak budżet ustala pan prezydent oraz radni miejscy. Moim zdaniem, jak coś dobrze funkcjonuje, to powinno być kontynuowane.

Zajmuję się sportem od kilkudziesięciu lat i z doświadczenia wiem, że aby program wypalił, trzeba rozpocząć ich pięć albo i dziesięć. I wtedy ma się satysfakcję jak wychodzi jeden, ale za to bardzo udany.

Sporty zimowe w Krakowie to nie tylko narty. Mamy również zajęcia z łyżwiarstwa oraz inne programy miejskie.

Łyżwy wciąż są bardzo popularne. Szkolenia realizuje Międzyszkolny Ośrodek Sportowy „Zachód”, a zajęcia odbywają się na lodowisku. Cieszymy się z tego, gdy dzieci chcą uczyć się jeździć na łyżwach.

Co do innych programów. Z nowości warto wspomnieć o „Akademii Przedszkolaka” i właśnie „Pierwszych krokach na śniegu”. Ale to tylko część z wielu, które organizujemy. Miasto bezpośrednio finansuje m.in. zajęcia z koszykówki czy siatkówki, aby dzieci i młodzież mogły sprawdzić, czy widzą się w tym sporcie i w przyszłości zapisać się do klubu. Warto zaznaczyć, że są to bezpłatne zajęcia.

To tak naprawdę SKS-y, wyszliśmy z taką propozycją uprzedzając Ministerstwo Sportu, które powraca do Szkolnych Klubów Sportowych. Zajęcia są przeróżne: od pływania po treningi cheerleaderek.

A pływanie? Jak to u nas wygląda?

Z budżetu idą spore środki na naukę pływania i gimnastykę korekcyjną. Kiedyś lekcje pływania były obowiązkowe, a dzieci z II i III klas w Krakowie nadal bezpłatnie mogą korzystać z czterech basenów miejskich. Oczywiście o ile dyrektorzy na to się zgadzają i chcą, aby dzieci ze szkół uczestniczyły w zajęciach.