Odzież z drugiej ręki coraz bardziej popularna. Sprawdziliśmy skąd ten trend

Zdjęcie ilustracyjne fot. Julia Ślósarczyk

W Krakowie jest ich już ponad 95. Nie tracą na popularności. Dzieje się wręcz odwrotnie. Na czym polega fenomen sklepów z używaną odzieżą, tzw. „ciuchlandów”?

Już nie tylko atrakcyjne ceny decydują o tym, że coraz chętniej kupujemy ubrania w sklepach z używaną odzieżą. Jeszcze do niedawna praktykowano to jedynie ze względu na nurt „bycia eko”. Jakimi jeszcze motywacjami kierują się klienci sięgając po używane produkty? 

Wzrasta zainteresowanie ubraniami z "drugiej ręki"

– Oryginalny look, tanie i często prestiżowe marki – to dlatego nasi klienci decydują się na zakup rzeczy „z drugiego obiegu”. Oczywiście, w ostatnim czasie zauważalny jest trend, że to młodzi w wieku 15-18 lat przychodzą, by znaleźć to „coś” dla siebie, co będzie ich w jakiś sposób wyrażało – przyznaje pani Ania, sprzedawca w jednym z krakowskich second-handów.

Nie tylko względy ekologiczne. Ubrania "jedne w swoim rodzaju"

Jak się okazuje, wzrost zainteresowania zakupami w ciuchlandach nie jest podyktowany jedynie pobudkami ekologicznymi czy ideologią „zero waste”.

– To moda. Są tu fajne rzeczy. Mam pewność, że jako coś kupię „w ciuchu” to jest to jedyne w swoim rodzaju – dodaje Kaśka, 16-letnia uczennica „Energetyka”.

Z kolei 32-letni Tomek twierdzi, że robiąc zakupy w „lumpeksie”, nie zastanawia się, czy dana rzecz jest modna czy nie. – Stawiam przede wszystkim na wygodę. A tu takich rzeczy znajde bez liku – przekonuje.

Pani Alicja, elegancka 75-latka zdradza, że lubi kupować odzież w ciuchlandach ze względu na niepowtarzalność produktów. – Tu zawsze znajdę coś oryginalnego. Jest w czym wybierać. Nie ubieram się w sieciówkach, bo nie chcę być częścią masy – wyjaśnia.