PSL: „To rozbiór Polski samorządowej”

Zmiany dotkną również sejmiki wojewódzkie fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Prawo i Sprawiedliwość chce wprowadzić zmiany w ordynacji wyborczej. W piątek do Marszałka Sejmu wpłynął taki projekt. Polskie Stronnictwo Ludowe nie zgadza się z nowym pomysłem władz. – Zrobimy wszystko, żeby zapobiec tej fatalnej zmianie, zbójeckiej ordynacji, bo tylko tak można to nazwać – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

W swoim projekcie politycy PiS-u zaproponowali kilka zmian. Najważniejsze to między innymi dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Kadencyjność obowiązywać będzie od pierwszych wyborów w 2018 roku. Zmienić ma się także wybór radnych do rady gminy i sejmiku województwa. Teraz z jednego okręgu wybiera się od 10 do 15 radnych, po zmianach miałoby być ich od trzech do siedmiu. Projekt zakłada również zmianę dotyczącą wyborów. Chodzi o likwidację dwudniowych wyborów i głosowania korespondencyjnego – to już jednak dotyczy wyborów ogólnokrajowych.

PSL przeciwny pomysłowi PiS-u

Zdaniem PSL część zmian proponowanych przez PiS spowoduje kontrowersje i chaos w funkcjonowaniu samorządu. – To jest obłudne działanie oszukujące naszych rodaków, niszczące Polskę samorządową, to jest rozbiór polski samorządowej, opartej do tej pory na zasadzie pomocniczości, współpracy i łączenia, a nie dzielenia – mówi Kosiniak-Kamysz.

PSL twierdzi, że PiS po raz kolejny ustawia pod siebie warunki i podejmuje działania, które mają pomóc partii wygrać wybory, gdyż nie jest w stanie tego dokonać walcząc fair play. – Po pierwsze PiS tak naprawdę zmniejsza wpływ obywatela na to, co będzie się działo w jego ojczyźnie, preferując okręgi 3-mandatowe – ostrzega prezes PSL.

Projekt PiS-u przypomina PSL-owi sytuację Polski z lat 1946-1952. Zdaniem partii jest to zamach na samorządność w kraju. – To mocne porównanie, ale wtedy doszło do największego fałszerstwa głosów w naszym kraju, bo „nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy” – wspomina Kosiniak-Kamysz.

PiS proponuje również likwidację dwukadencyjności wójtów i burmistrzów. – Bulwersuje mnie ta propozycja. Szkoda mi społeczności lokalnej, którą rządzą wykształceni i odpowiedni ludzie, robiący dla niej wiele dobrego. Wprowadzenie dwukadencyjności pozbawi ich możliwości podejmowania dalszych dobrych działań – mówi Wojciech Kozak, wicemarszałek Małopolski.

Zdaniem prezydenta Krakowa

Prezydent Jacek Majchrowski jest bardziej stonowany w komentarzu niż PSL. – To, co jest powiedziane, jest w większości do przyjęcia. Chociaż są tam pewne kwestie wymagające dyskusji. One są niebezpieczne z tego względu, z których mało kto zdaje sobie sprawę – powiedział w porannej rozmowie w Radiu Kraków.

Zdaniem Majchrowskiego dwie komisje: jedna, która ma zbierać głosy i druga, która będzie je liczyć, to sprawa techniczna.  – Mamy zawsze kłopoty ze skompletowaniem wszystkich komisji wyborczych. To kilka tysięcy osób. Teraz będzie razy dwa. Pojawią się trudności – uważa prezydent Krakowa.

Karolina Kubowicz