Zabójcy Miłosza wciąż na wolności

Miejsce ataku grupy na Miłosza B. fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Policja wciąż szuka zabójców 18-letniego Miłosza B., który zmarł w wyniku odniesionych ran 1 lutego w szpitalu. Na razie śledczy nie zdradzają tego, co powiedziały przesłuchane w związku z tą sprawą.

Młody mężczyzna trafił do szpitala po tym, jak we wtorek, 30 stycznia po godzinie 20 został zaatakowany przez grupę nieznanych osób. Do zdarzenia doszło między blokami na ulicy Teligi. 18 latek miał liczne rany cięte, stracił dużo krwi. W szpitalu przebywał w stanie śpiączki. Rankiem 1 lutego zmarł.

Od zabójstwa minęły już dwa tygodnie i nie wygląda na to, aby śledczy choćby wytypowali podejrzanych. – Toczy się sprawa o zabójstwo. Postępowanie jest fazie in rem, co oznacza, że nikomu nie postawiono zarzutów. Na obecnym etapie sprawcy są na wolności – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Mirosława Kalinowska-Zajdak.

– Trwają czynności policyjne, o których nie mogę informować. Po ich przeprowadzeniu informacje zostaną przekazane prokuraturze celem ich weryfikacji. Dopiero wtedy zostaną podjęte konkretne decyzje – stwierdza przedstawicielka prokuratury okręgowej. –  Sprawcy byli zamaskowani, ta sprawa jest trudna – przyznaje Kalinowska-Zajdak.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Bieżanów-Prokocim