Bitcoinowe bankomaty pod kontrolą? Wątpliwości posła Konfederacji

fot. pixabay.com

W całej Polsce jest kilkanaście miejsc, gdzie fizycznie można kupić bądź sprzedać bitcoiny. Poseł Konrad Berkowicz zastanawia się, czy transakcje bez weryfikacji tożsamości klienta nie są niezgodne z prawem – chodzi głównie o przeciwdziałanie procederowi prania pieniędzy.

Bitcoin to rodzaj cyfrowej waluty, która powstała 12 lat temu. W 2010 roku 1 BTC kosztował 86 groszy. Teraz (4 marca) jedna wirtualna moneta kosztuje blisko 185 tys. złotych.

Co z limitami?

Jak zauważyli posłowie Konfederacji, w tym Konrad Berkowicz, zarówno w Polsce, jak i całej Unii Europejskiej, coraz popularniejsza stają się samoobsługowe maszyny, gdzie można kupić bądź sprzedać kryptowalutę. W Krakowie są na pewno trzy takie miejsca w największych galeriach handlowych.

– Operatorzy tych urządzeń zapewniają przy tym, że urządzenia pracują w zgodzie z przepisami ustawy z dnia 1 marca 2018 roku o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu – mówi Berkowicz.

Maszyna ta ma być wyposażona w kamery skierowane na klienta, a obsługa w czasie rzeczywistym monitoruje transakcje. Gdy dzieje się coś nietypowego, budzącego podejrzenia, pracownicy mogą poprosić o weryfikację klienta. Wtedy osoba dokonująca kupna/sprzedaży musi się wylegitymować.

Pracownicy mają też możliwość wstrzymania każdej transakcji i zaraportowania jej Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej (organ ten stanowi główny element polskiego systemu przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu).

Poseł jednak zastanawia się, czy limity kwotowe w stosunku do klientów, których się nie weryfikuje, są takie same, jak w przypadku kantorów wymiany walut.

– Czy więc w przypadku takich monitorowanych w czasie rzeczywistym „bankomatów bitcoin” w przypadku obsługi klienta okazjonalnego, niebudzącego podejrzeń jakoby jego operacja miała związek z procederem prania brudnych pieniędzy, limit kwotowy transakcji lub sumy transakcji powiązanych, poniżej którego takie przedsiębiorstwo nie ma obowiązku weryfikować tożsamości tego klienta, wynosi równowartość 15 tysięcy euro? – pyta poseł.

Próg będzie obniżony

Sebastian Skuza, wiceminister finansów nie ma wątpliwości, że obowiązek stosowania środków bezpieczeństwa finansowego dotyczy zarówno transakcji przeprowadzanych w sposób tradycyjnie, jak i przy pomocy „bitomatów”.

Wiceminister tłumaczy, że jeśli jest to transakcja wykonana nie w ramach stosunków gospodarczych, to bez względu czy to pojedyncza czy też rozłożona na kilka wpłat operacja, jest objęta takim obowiązkiem w przypadku przekroczenia 15 tys. euro.

Skuza informuje również o tym, że w sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu.

– Zgodnie z nowym przepisem obowiązek zastosowania środków bezpieczeństwa finansowego zostanie rozszerzony na transakcje okazjonalne z wykorzystaniem waluty wirtualnej o równowartości 1000 euro lub większej – stwierdza wiceminister.

Jest to realizacja rekomendacji wynikających z analiz przeprowadzonych przez międzynarodową grupę ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy.

– FATF w swoich analizach dostrzega ryzyka prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu związane z wykorzystaniem innowacyjnych instrumentów, jakimi są waluty wirtualne i rekomenduje próg 1000 euro, jako właściwy do stosowania środków bezpieczeństwa finansowego w odniesieniu do transakcji okazjonalnych przeprowadzanych z wykorzystaniem waluty wirtualnej – podsumowuje wiceminister finansów.