Grzegorz Stawowy nie będzie szefem komisji? „To hipokryzja związana z hasłami o betonowaniu Krakowa”

Od lewej: Szczęsny Filipiak, Grzegorz Stawowy fot. Patryk Salamon/LoveKraków.pl

Przedstawiciele PO mówią, że za próbą odwołania Grzegorza Stawowego z funkcji szefa komisji planowania stoi próba zablokowania jednego planu miejscowego. Inaczej widzi to radny z klubu Łukasza Gibały.

Radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Kraków dla Mieszkańców chcą odwołania radnego Platformy Obywatelskiej Grzegorza Stawowego ze stanowiska przewodniczącego komisji planowania przestrzennego. Projekt uchwały w tej sprawie został przegłosowany w poniedziałek po południu. Teraz muszą się nim zająć wszyscy radni podczas sesji.

Zamieszanie o plan „Lea”

– Taki ruch postrzegamy jako atak czysto polityczny na naszego radnego. Nie widzimy żadnych powodów merytorycznych, a te wyartykułowane podczas posiedzenia komisji wskazują na ślepe poszukiwanie argumentów – stwierdził podczas wtorkowej konferencji prasowej Szczęsny Filipiak, przewodniczący krakowskiej PO.

Zasugerował, że atak na radnego Grzegorza Stawowego podyktowany jest tym, że samorządowiec w piątkowym artykule na portalu LoveKraków.pl wypowiadał się na temat planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru ulicy Lea. Był także inicjatorem uchwalenia negatywnej opinii komisji do projektu planu przedstawionego przez miejskich urbanistów.

Przypomnijmy, że planiści chcieli w tym terenie dopuścić możliwość budowy nieruchomości o wysokości nawet 45 metrów. Okazało się, że tereny, na których mogłaby powstać m.in. taka zabudowa, są własnością ojca radnego Krakowa Łukasza Gibały. Od 2019 roku przedstawiciel właściciela ubiega się w urzędzie miasta o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Taki dokument miałby otworzyć drogę do budowy ośmiu bloków.

– To atak za to, w jaki sposób Grzegorz Stawowy walczy z hipokryzją związaną z głoszeniem haseł o betonowaniu Krakowa – podkreślił Szczęsny Filipiak.

Stawowy: Rzeczywiście raz mieszkańcy ostro krytykowali radnych

Sam Grzegorz Stawowy mówił, że wczoraj jego koledzy z komisji zarzucili mu m.in. tworzenie poprawek do planów na podstawie pism od mieszkańców, złą organizację pracy wewnętrznego zespołu, nieprzekazywanie wszystkich dokumentów do radnych a także organizację spotkań, podczas których mieszkańcy atakują innych radnych.

– Przyznaje się, że duża część moich poprawek wynika z interwencji mieszkańców. Nigdy wcześniej nie usłyszałem też, aby przekazywać wszystkie pisma do radnych. Gdyby padł taki wniosek, to zrealizowałbym go bez żadnego problemu, bo to jest sprawa czysto techniczna. Z tym atakiem na radnych to zdarzyło mi się uczestniczyć w jednym spotkaniu z mieszkańcami, a dotyczyło ono planu „Lea”. Protesty mieszkańców dotyczyły wielu rzeczy, ale najbardziej ich bulwersowała kwestia parametrów zabudowy na działkach rodziny pana radnego Łukasza Gibały – powiedział Grzegorz Stawowy.

– Słuchając zarzutów, które zostały postawione, patrząc na to co wydarzyło się w ostatnich kilkunastu tygodniach, uważam że wniosek jest podyktowany decyzją stricte polityczną, dlatego, że mniej lub bardziej świadomie zostały zaproponowane rozwiązania niekorzystne dla co niektórych osób związanych z radnymi Krakowa – podkreślił.

Maślona: Chodzi o merytorykę

Inaczej tę sprawę widzi radny Łukasz Maślona z klubu Łukasza Gibały. – Wczoraj podczas posiedzenia komisji złożyłem wniosek i nikt nie był przeciwny. To symboliczne głosowanie, bo dziewięć osób było za, cztery się wstrzymały. To pokazuje, że ten wniosek był zasadny – tłumaczy.

– Liczę, że na sesji nie będzie politycznej zadymy, z jaką mamy teraz do czynienia i próby dorabiania gęby do jakiejś sprawy. Liczę, że wygrają merytoryczne argumenty. Wczoraj bardzo wyraźnie i spokojnie tłumaczyłem panu przewodniczącemu, jakie są powody – mówił Maślona.

Podkreślił, że zapisy (dopuszczające m.in. budowę nieruchomości przemysłu wysokich technologii) we wspomnianym planie miejscowym zaproponował prezydent Jacek Majchrowski. – Problemów w tym planie jest naprawdę wiele. Problem jest z ogródkami, które miałyby być zabrane mieszkańcom poprzez poszerzenie ulicy Lea czy pozyskanie za ponad 40 mln złotych gruntów pod rozbudowę układów komunikacyjnych – zaznaczył radny klubu Kraków dla Mieszkańców.

Tematem odwołania Grzegorza Stawowego z funkcji przewodniczącego komisji planowania zajmą się radni najprawdopodobniej jutro, pod warunkiem, że kluby Kraków dla Mieszkańców oraz Prawo i Sprawiedliwość znajdą większość w 43-osobowej radzie.