Jak Kraków wyłania się ze smogu

fot. Sebastian Dudek

Kraków zasłonięty smogiem był ładne parę lat. Sytuacja powoli zmienia się, stężenia pyłów maleją. Opinia o mieście o zanieczyszczonym powietrzu jednak jeszcze przez jakiś czas będzie krążyć po całym świecie. Co robią władze, aby ją zmienić?

Zaprzeczenie, gniew, negocjacje, depresja i akceptacja – może niekoniecznie w dokładnie takiej kolejności, ale wydaje się, że krakowianie przepracowali wszystkie te elementy związane z życiem w smogu, prócz ostatniego. Na szczęście.

Zamiast tego wzięli się do roboty i wraz z pomocą środków publicznych, przyczynili się do zmniejszenia emisji choćby z własnych pieców. Do Krakowa jednak przylgnęła łatka smogowej stolicy Polski. W jaki sposób władze próbują ją zedrzeć?

Na akceptacje życia w środowisku, które zabija, nie można się godzić. W 2013 roku grupa osób zebrała się i stworzyła Krakowski Alarm Smogowy. Jego dźwięk był na tyle głośny i donośny, że wkrótce władze miasta i Małopolski zadecydowały o tym, że największy zbiorczy emiter pyłów i rakotwórczych substancji, czyli piece węglowe, muszą z miasta zniknąć.

Jednak wiele osób zaprzeczało, jakoby głównym źródłem były poczciwe kopciuszki zamknięte w naszych piwnicach i kotłowniach. Zaczęła się powolna i mozolna akcja wymiany tradycyjnych pieców na te gazowe, elektryczne i olejowe, rozrastała się również miejska sieć ciepłownicza. Efektów jednak nie było. Zimą 2016 i 2017 roku stężenia zanieczyszczeń osiągały zawrotne wartości, ludzie przestali wierzyć, że działania miejskie cokolwiek dają. I to był czas depresji.

Za sprawą kombinacji pogody, ale też likwidacji ponad 24 tysięcy palenisk w Krakowie, powietrze zaczynało się poprawiać w 2018 roku. Wrzesień 2019 roku przejdzie do historii, jako ten, gdy od wojny minęło 80 lat i jednocześnie stolica Małopolski stała się pierwszym miastem z zakazem używania paliw stałych. Choć to problemu w 100% nie wyeliminowało. Urzędnicy szacują, że wciąż działa ok. 3,5 tys. pieców.

Mimo wszystko zdjęcia Krakowa często pojawiają się jako ilustracja do problemu smogu w Polsce. Zanieczyszczone powietrze zapadło w pamięć nie tylko dziennikarzom zajmującym się od czasu do czasu zagranicą, ale też zwykłym mieszkańcom, którzy nie są na bieżąco z informacjami. Mówili o tym na Forum Property zarządzający największymi hotelami w Krakowie.

Turystyka jest ważną częścią gospodarki miasta. W 2018 r. wniosła do budżetu 6,5 mld zł przychodu. PKB z turystyki w Krakowie wynosi 8%, podczas gdy w Polsce to jedynie 5%. W sektorze turystycznym zatrudnionych jest ponad 10% osób pracujących w naszym mieście.

W kraju

Urszula Podraza, ekspertka ds. PR i komunikacji, twierdzi, że należy pokazywać wszelkie pozytywne działania miasta w tej sferze.

Ale władze są ostrożne w ogłaszaniu sukcesu. – Stężenia pyłów w Krakowie maleją, ale najważniejsze, że nie dochodzi już do tak wysokich przekroczeń poziomów, z jakimi mieliśmy do czynienia w latach ubiegłych. Proces ten jest długofalowy i wymaga jeszcze wiele pracy, m.in. dokończenia likwidacji pozostałych palenisk, ograniczenia emisji z transportu czy przemysłu – mówił nam niedawno Paweł Ścigalski, pełnomocnik prezydenta ds. jakości powietrza.

Mimo wszystko, jak mówi Monika Chylaszek rzecznik prasowy prezydenta Krakowa, „po wprowadzeniu rozwiązań systemowych wspartych kampaniami informacyjno-promocyjnymi, zyskaliśmy wiodącą pozycję wśród polskich miast walczących z problemem smogu”.

– Dziennikarze z wielu polskich miast pytają o rozwiązania zastosowane w Krakowie. Od wejścia w życie zakazu palenia węglem i drewnem kilkudziesięciu redakcjom z całej Polski udzieliliśmy informacji o efektach wprowadzenia zakazu na terenie Krakowa – mówi Chylaszek.

Pytania wysyłają największe krajowe dzienniki oraz tygodniki, a także branżowe pisma i portale. Na początku października miasto z tygodnikiem Polityka zorganizowało też debatę pod hasłem „Sposób na czyste powietrze”.

Podczas rozmów podsumowano drogę, jaką przebyło miasto. –  W trakcie realizacji tego przedsięwzięcia działania Krakowa zostały skonfrontowane z perspektywą innych miast: Warszawy i Sopotu – metropolii stołecznej i miasta średniej wielkości o szczególnych walorach środowiskowych i turystycznych – stwierdza Monika Chylaszek.

Z innym tygodnikiem opinii, Wprost, miasto współpracowało w ramach stworzenia artykułów dotyczących działań proekologicznych miasta.

2019 roku powoli się kończy. Czy miasto ma nową strategię promocji w kraju? Zdaniem władz Krakowa „coraz częściej służy jako ilustracja do narracji poświęconych przedsięwzięciom realizowanym w celu poprawy jakości powietrza”.

– Staramy się przybliżać i podkreślać proekologiczne zaangażowanie Krakowa w różnych obszarach funkcjonowania miasta. Kraków realizuje także kampanię informacyjno-promocyjną prowadzoną pod hasłem #EKOrEWOLUCJA – informuje Chylaszek.

Kampania będzie trwać do końca 2020 roku. Została podzielona na cztery części: zima, wiosna, lato i jesień.

Plakaty i bilbordy mają zostać zastąpione innymi formami przekazu. –  Pierwsza z nich – mural – poświęcony czystej energii został odsłonięty w zeszłym tygodniu na ścianie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego os. Oświecenia – przypomina Monika Chylaszek.

Inne tego typu przedsięwzięcia będą związane z czystą energią, zielenią, wodą czy transportem.

I na świecie

W pewnym momencie Krakowem i regionem wokół zajmowały się największe media światowe. Wówczas wiele stacji telewizyjnych przy okazji realizacji dokumentów czy materiałów do serwisów informacyjnych, wielokrotnie zwracało się do urzędu o informacje. – Tak było dwa, trzy lata temu. Teraz zainteresowanie spadło – mówi Chylaszek.

To jednak nie oznacza, że tematu w ogóle nie ma. Z informacji z urzędu miasta wynika, że Kraków organizuje ponad 100 wizyt dziennikarzy z zagranicznych mediów. – A oni prezentują walory naszego miasta swoim czytelnikom. Współpracujemy z blogerami i influencerami oraz prezenterami stacji telewizyjnych promującymi Kraków na rynkach zagranicznych – mówi rzecznik prezydenta.

We wrześniu i październiku, jak informują urzędnicy, do Krakowa przylecieli przedstawiciele mediów z Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Szwecji, Włoch, Tajlandii i Chin.

– W grudniu przyjeżdżają Portugalczycy, Argentyńczycy, Japończycy i Amerykanie – dodaje. Nie brakuje wtedy pytań o powietrze.

– Tym, co udało się zrobić w kwestii powietrza, chwalimy się, bo jest czym. Odpowiadamy też na wszystkie pytania podczas takich wizyt – zapewnia rzecznik Jacka Majchrowskiego.

Urszula Podraza, ekspertka ds. PR i komunikacji, widzi już pierwsze działania zmierzające do zmiany wizerunku miasta smogu. – W TVN został wyemitowany duży materiał. Porównano dni z podobną pogodą pod względem stężeń zanieczyszczeń i różnica była widoczna. Pozytywnie wypowiadali się członkowie Polskiego Alarmu Smogowego – mówi Podraza.

Zdaniem ekspertki pod względem informacyjnym przekaz o lepszym powietrzu w Krakowie zaczyna się przebijać. Potwierdzą to jednak dopiero większe badania. Podobnie jest z resztą świata.

W 2016 roku Europejska Agencja Środowiska opublikowała raport z najbardziej zanieczyszczonymi miastami kontynentu. Polskie, w tym Kraków, zajęły czołowe pozycje.

To wryło się w świadomość społeczności międzynarodowej. – Obraz miasta z zanieczyszczonym powietrzem powstawał latami i teraz też trzeba czasu oraz nowych badań, które pokażą, że sytuacja się poprawiła, aby zmieniło się nastawienie w drugą stronę – uważa Urszula Podraza.