W ostatnich dwóch dniach na terenie krakowskiego lotniska doszło do pięciu niepotrzebnych sytuacji, których można było uniknąć.
Justyna Drożdż z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej opisuje sytuację z ostatnich dni.
Z Dublina przyleciał ojciec z córką. Podczas kontroli okazało się, że dowód osobisty 5-letniej dziewczynki ponad miesiąc temu stracił ważność i figurował w bazach danych jako unieważniony.
Z kolei po przylocie samolotu rejsowego z Manchesteru do odprawy zgłosili się dwaj Polacy w wieku 20 i 27 lat. Ich paszporty zostały unieważnione ze względu na zmianę danych osobowych.
Następnie z Dublina przyleciała 33-letnia obywatelka RP, której dowód osobisty został unieważniony administracyjnie, również w związku ze zmianą danych.
– Całą trójkę Polaków oraz opiekuna kilkuletniej dziewczynki pouczono o konieczności wyrobienia nowych dokumentów. Te unieważnione zwrócono dotychczasowym posiadaczom, zgodnie z wyrażoną przez nich wolą – informuje przedstawicielka Straży Granicznej.
Natomiast z Birmingham przyleciał obywatel Wielkiej Brytanii, który w trakcie kontroli granicznej przedstawił paszport z brakującymi dwoma stronami wizowymi. – Wybrakowany dokument nie uprawniał cudzoziemca do przekroczenia granicy i wjazdu do Polski, gdyż w związku z uszkodzeniem był nieważny. Komendant placówki wydał Brytyjczykowi decyzję o odmowie wjazdu do Polski – podkreśla Justyna Drożdż.