Pracownicy MPK czekają na decyzję prezydenta w sprawie podwyżek

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Najprawdopodobniej w piątek prezydent Krakowa zaakceptuje dokument MPK. Ta decyzja otworzy drogę do realizacji obietnicy w sprawie 500-złotowych podwyżek dla kierowców i motorniczych.

Pod koniec sierpnia prezydent Krakowa i zarząd MPK próbowali zażegnać kryzys kadrowy w miejskiej spółce. Przez wiele miesięcy z pracy odchodzili doświadczeni pracownicy – zarówno z powodów ekonomicznych, jak i ze względu na atmosferę panującą pomiędzy załogą a kadrą kierowniczą.

Jednym ze sposobów na poradzenie sobie z problemami personalnymi miały być podwyżki wynagrodzeń. Od 1 października kierowcy mieli otrzymać wzrost pensji o średnio 500 złotych. Druga podwyżka o 500 złotych została zaplanowana od 1 stycznia 2023 roku.

Zarząd chce podwyżek

– Jest pełna wola zarządu, aby podwyżki zaczęły obowiązywać i pracownicy w lutym otrzymali już wyższe wynagrodzenia – zapewnia Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK. Dodaje, że na takie rozwiązanie zgodziła się też rada nadzorcza spółki. Brakuje jednak decyzji walnego zgromadzenia, które jednoosobowo sprawuje prezydent Krakowa.

Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego deklaruje, że prezydent zdąży zaakceptować plan jeszcze przed końcem tygodnia. Mówi, że w piątek odbędzie się walne zgromadzenie MPK, na którym zapadnie kluczowa dla spółki decyzja. Jeśli tak się stanie, to w lutym pracownicy przewoźnika na swoich kontach zauważą większe przelewy.

Wielka dziura budżetowa

Z informacji, do których dotarł portal LoveKraków.pl, wynika, że są pewne rozbieżności pomiędzy dokumentem MPK a zabezpieczonymi w budżecie miasta środkami finansowymi na funkcjonowanie komunikacji miejskiej.

W budżecie Krakowa na 2023 roku na transport zbiorowy zarezerwowano 648 milionów złotych. Wiceprezydent Andrzej Kulig w połowie stycznia powiedział publicznie, że brakuje jeszcze 420 milionów złotych, aby komunikacja mogła jeździć na podobnym poziomie jak w zeszłym roku.