Temat S7 między Krakowem a Myślenicami w Sejmie. „To istny chaos”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Proces planowania drogi ekspresowej S7 między autostradą A4 a Myślenicami to jest istny chaos – powiedział podczas sejmowej komisji infrastruktury poseł PO Aleksander Miszalski.

We wtorek w Sejmie odbyło się posiedzenie komisji infrastruktury. Wiceminister resortu infrastruktury przedstawił ogólny plan rozwoju autostrad oraz dróg ekspresowych. Jednak dyskusję zdominował temat przygotowań do budowy drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami.

Poseł PO: Istny chaos

– Liczby, które pan zaprezentował oczywiście wyglądają pięknie, ale w szczegółach niestety te prowadzone inwestycje wyglądają czasem dramatycznie. Proces planowania S7 w Małopolsce to istny chaos. Zaczęło się od tego, że zaprezentowanych zostało 14 wariantów, które rozciągały się na wschodzie od Targowicy aż po Morawicę na zachodzie. Na początku roku pojawiło się, zupełnie bez żadnych konsultacji społecznych czy informowania mieszkańców, sześć wariantów, które w zasadzie bardzo mocno zawężały inwestycję do terenu Krakowa, gdzie oczywiście nie ma żadnych rezerw terenowych dla tych przebiegów – stwierdził Aleksander Miszalski.

Dalej mówił, że w głównej mierze zaproponowane warianty zaczynają się między węzłem Kraków Południe a Kraków Bieżanów. – Przebieg ma iść po terenach cennych przyrodniczo, po lasach, które są takimi płucami Krakowa, a część przechodzi przez zabytek UNESCO czyli kopalnię soli w Wieliczce, a także przez tereny osuwiskowe, forty czy wysypisko śmieci Barycz. Protestują prawie wszyscy mieszkańcy – podkreślił parlamentarzysta.

S7 zakorkuje obwodnicę?

– Jeśli S7 jest drogą łączącą północ z południem i ma wyprowadzić ruch z Warszawy w kierunku Zakopanego to jaki jest sens wpuszczać taką drogę w autostradową obwodnicę Krakowa, która już dziś jest zakorkowana? Myślę, że sensownie byłoby skrócić, a nie wydłużyć, czas przejazdu kierowców – dodał Aleksander Miszalski.

W przebiegu drogi S7 w Małopolsce ważne są kwestie społeczne i życiowe mieszkańców. Małopolska jest regionem dość gęsto zabudowanym. Mówimy o sytuacji, w której dojdzie do wyburzeń i wysiedleń. Chciałam zwrócić uwagę na proces, który GDDKiA zaproponowała mieszkańcom. To było tak naprawdę wsadzenie ich na beczkę prochu i oczekiwano, że przyjmą tą sytuację. Najpierw zaproponowano możliwe przebiegi, a potem na kolejnym etapie powiedziano, że będzie można pójść szerzej. Nie mamy żadnej pewności ani wizji, jak ta trasa w ostateczności miałaby przebiegać – podkreśliła posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek.

MI: Dopiero przed nami konsultacje społeczne

Wiceminister infrastruktury Rafał Weber odnosząc się do wypowiedzi posła Aleksandra Miszalskiego stwierdził, że na tym etapie nie można mówić o konkretnym przebiegu drogi, a jedynie o proponowanych korytarzach, które mają po nawet pięć kilometrów szerokości.

– Jeśli chodzi o S7 to również będzie nam przyświecała bardzo spokojna, konsekwentna praca nad tym tematem. Konsultacje społeczne czekają nas w ramach opracowywania studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego. Wtedy wejdziemy w ten bezpośredni i formalny dialog zarówno z samorządowcami jak i stroną społeczną – zaznaczył sekretarz stanu.

– Inwestor nie unika spotkań jakie są organizowane w tym temacie. GDDKiA bierze udział w tych spotkaniach i tłumaczy, w którym miejscu jesteśmy i jak będzie wyglądał harmonogram przygotowań do realizacji tej inwestycji – podkreślił Weber.