W której dzielnicy leży Zalew Nowohucki? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest oczywista. Radni z Bieńczyc zawnioskowali w lipcu do ZZM o tablice, które przypomną o tym, że zalew leży na terenie ich dzielnicy. Odpowiedź jest pozytywna.
Granice Bieńczyc faktycznie obejmują cały zalew. Do „szesnastki” należy pas terenu pomiędzy ulicą Bulwarową a Dłubnią, aż do alei Solidarności. Stąd też wynika inicjatywa radnych.
Przewodniczący Bieńczyc Andrzej Buczkowski mówi, że chodzi zarówno o kwestie praktyczne, jak i ambicjonalne. Praktyczne – bo mieszkańcy, sugerując się nazwą, swoje pytania i uwagi dotyczące zalewu kierują do dzielnicy Nowa Huta. – Ludzie kojarzą go głównie z dzielnicą XVIII. Jesteśmy, co prawda, w bardzo dobrych stosunkach z sąsiednimi dzielnicami i ta korespondencja jest do nas przesyłana, ale chcemy uniknąć takiego zamieszania – przekonuje.Nie bez znaczenia jest jednak też kwestia wizerunkowa. – Chcemy być dumni z zalewu, tym bardziej teraz, kiedy czekają go duże inwestycje. Powstanie tężnia solankowa, molo i scena, alejki i boiska zostaną wyremontowane, pojawią się nowe ławki – wylicza przewodniczący.
Na tablicach ze zdjęciami
Odpowiedź ZZM jest pozytywna. Przypomnienie o tym, że zalew leży na terenie Bieńczyc, ma się znaleźć na planowanych tablicach, które będą przypominać o historii tego miejsca. Znajdą się tam archiwalne zdjęcia, a same tablice mają być ustawione w takich miejscach, z których przed laty patrzył fotograf – by można było łatwo porównać fotografie ze stanem dzisiejszym.
Bieńczyce wpłynęły również na to, by planowany nad odnowionymi boiskami neon miał treść „Zalew Nowohucki”. Pierwotnie ZZM proponował napis „Nowa Huta”.