Matka z synem uprawiali marihuanę

Marihunaen

Janina K,. matka Grzegorza, być może nie zdawała sobie sprawy z tego, jakim rodzajem ogrodnictwa zajmował się jej syn. A ten pod namiotami w swoim rodzinnym domu uprawiał marihuanę. Podczas nieobecności oskarżonego sama opiekowała się roślinkami. Teraz rodzina odpowie za to przed sądem.

W sumie policja znalazła rośliny, z których można było wyprodukować około 18 kilogramów suszu. – Ujawniono znajdujące się na strychu domu dwa namioty specjalistyczne wraz z instalacją do ogrzewania i oświetlania sadzonek oraz 58 sztuk roślin konopi o wysokości od 30 do 120 cm. W miejscu tym zabezpieczono także susz roślinny, będący marihuaną o łącznej wadze 875,50 gramów netto – wymienia Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Policjanci znaleźli również broń gazową i amunicję bez zezwolenia.

Matka pasjonatka

Jak mówi Marcinkowska, z uwagi na fakt, że Grzegorz K. przyjeżdżał do domu rodzinnego raz na jakiś czas., w czasie jego nieobecności pielęgnacją roślin zajmowała się jego matka, która przyznała się do winy i wyjaśniła, że jest pasjonatką uprawy roślin, a syn jej tylko pomagał.

– Grzegorz K. uzyskiwał susz roślinny, z którego część zużywał na własny użytek, część zaś została przez niego umieszczona w woreczkach oznaczonych gramaturą od 1 do 25 gramów oraz pudełkach oznaczonych od 30 do 50 gramów, czyniąc tym samym przygotowania do wprowadzenia tych środków odurzających do obrotu – mówi rzecznik prokuratury. Oskarżony jednak nie przyznał się do zamiaru sprzedawania środków odurzających. Tłumaczył się, że porcjował narkotyki, ponieważ zabierał je na ryby.

Janika K. złożyła wniosek do sądu o dobrowolne poddanie się karze (kara 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby wynoszący 2 lata, grzywna, przepadek dowodów rzeczowych). Grzegorzowi K. grozi kara pozbawienia wolności od 3 do 15 lat. Jest tymczasowo aresztowany.