Tylko w jednej z trzech proponowanych lokalizacji na os. Podwawelskim jest szansa na utworzenie nowego przejścia dla pieszych. W pozostałych dwóch problem goni problem.
Starania mieszkańców o nowe przejścia dla pieszych na osiedlu trwają już od bardzo dawna. W sprawę zaangażowali się też m.in. radni dzielnicy i spółdzielnia mieszkaniowa. – Mieszkańcy osiedli zabiegają o te przejścia od lat, gdyż ruch samochodowy w tym rejonie jest coraz bardziej uciążliwy. Osoby starsze mają bardzo duży problem z przejściem na drugą stronę jezdni – argumentuje radny Rafał Komarewicz, który niedawno złożył interpelację w tej sprawie.
Chodziło o trzy lokalizacje: skrzyżowanie ulic Dworskiej i Słomianej, Dworskiej i Szwedzkiej oraz Komandosów, Dworskiej i Wierzbowej. Pod koniec lutego inspektorzy ZIKiT pojawili się w tych miejscach, by sprawdzić, jakie są możliwości. I tylko w ostatnim przypadku padła deklaracja, że nowe pasy uda się wyznaczyć, choć też nie od razu.
Same problemy
W przypadku skrzyżowania z ulicą Dworską, na wysokości sklepu Lewiatan, brakuje fragmentu chodnika – by wyznaczyć przejście, trzeba byłoby zająć część terenu zielonego. Należałoby również przebudować oświetlenie, bo obecnie miejsce to nie jest wystarczająco oświetlone. Na ulicy Szwedzkiej, ze względu na układ drogowy i zjazd z posesji, nie da się wyznaczyć przejścia po żadnej ze stron.
Niemal dokładnie te same problemy pojawiły się na skrzyżowaniu z ulicą Słomianą. Tam trzeba byłoby dobudować chodnik na wysokości postoju taksówek. Tam też przejście byłoby – zdaniem urzędników – niewystarczająco oświetlone.
Na skrzyżowaniu z ulicą Komandosów trzeba byłoby natomiast obniżyć krawężnik w miejscu planowanego przejścia i podwyższyć go tam, gdzie dziś piesi przekraczają jezdnię. I tylko w tym przypadku w odpowiedzi prezydenta pada deklaracja realizacji przejścia. Urzędnicy mają przygotować projekt organizacji ruchu i wprowadzić go w życie.
Problem z niczego
– To jest robienie problemu tam, gdzie go nie ma – komentuje tłumaczenia urzędników Krzysztof Gacek, radny Rady Dzielnicy VIII Dębniki. Odrzuca tłumaczenia miasta o konieczności przebudowy oświetlenia, mówiąc, że jest w mieście wiele przejść, które nie mają dedykowanych latarni, ale spełniają swoją funkcję.
– Będziemy dalej starać się o te przejścia. Pewnie znów zajmie to dwa lata, jak w przypadku przejścia na Słomianej. Tylko chyba nie o to chodzi, bo to nie jest budowa estakady, ale drobne udogodnienie dla mieszkańców – mówi.