Za dwa tygodnie mamy poznać nazwisko kandydata PO na prezydenta Krakowa

Jacek Majchrowski nie zdecydował, czy chce wspólnych list z PO

Na przełomie czerwca i lipca mamy poznać nazwisko kandydata, który będzie reprezentował Platformę Obywatelską w jesiennych wyborach samorządowych. Osoby z zarządu małopolskiej PO przyznają, że w grze dalej pozostają cztery nazwiska.

Pod uwagę brany jest obecny prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Platforma stawia jednak warunek. Polityk musi stworzyć jeden komitet wyborczy do Rady Miasta Krakowa, w skład którego wejdą przedstawiciele Przyjaznego Krakowa, Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Prezydent nie chce wyraźnie powiedzieć, czy zdecyduje się na taki scenariusz, mimo że już miesiąc temu deklarował niechęć to wspólnych list z partiami politycznymi. Teraz sprawy ewentualnego sojuszu omawiane są na zespole roboczym, w skład którego wchodzi szef małopolskiej PO, Aleksander Miszalski oraz skarbnik Grzegorz Lipiec. Prezydenta reprezentują trzy osoby: szef klubu Przyjazny Kraków, Rafał Komarewicz, radni Kazimierz Chrzanowski (z SLD) oraz Adam Migdał. Z ramienia Nowoczesnej został oddelegowany poseł Jerzy Meysztowicz.

– Prezydent przyjmie poparcie, ale nigdy nie wystartuje z partii politycznej. Według mnie Platforma Obywatelska cierpi na syndrom sztokholmski, odczuwają sympatię i przywiązanie do prezydenta – mówi osoba z klubu prezydenckiego i dodaje, że Platforma nie potrafi zrozumieć, że ich poparcie może tylko Jackowi Majchrowskiemu zaszkodzić.

Władze Platformy Obywatelskiej nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem. W kuluarowych rozmowach przyznają jednak, że działacze na poprzednim zarządzie regionu nie chcą w większości popierać prezydenta. Jeden z parlamentarzystów obecny na spotkaniu miał powiedzieć „W takiej sytuacji poprzyjmy już Gibałę”.

Wystawienie Łukasza Gibały to kolejny scenariusz. Ciężar rozmów z byłym posłem PO wzięli na siebie członkowie Nowoczesnej. – My wiemy, że Gibała chciałby wystartować z naszym oraz Nowoczesnej poparciem – zdradza stan sprawy członek zarządu Platformy.

Trzecim scenariuszem jest wystawienie przez Platformę Obywatelską własnego kandydata. W grze są dwa nazwiska z tego ugrupowania. To senator Bogdan Klich oraz europosłanka Róża Thun.

Z całego obrotu sprawy najbardziej zadowoleni są działacze Prawa i Sprawiedliwości, którzy mają już swoją kandydatkę Małgorzatę Wassermann. Mówią, że z nadzieją oczekują na wspólne listy prezydenta Majchrowskiego z PO, Nowoczesną, PSL-em oraz SLD. – Wtedy oś sporu będzie bardzo czytelna. Kandydat establishmentowych partii politycznych oraz kandydatka, co prawda też partyjna, ale jednak sprzeciwiająca się elitom– mówi osoba znająca kulisy działania PiS.