Budują za 30 milionów euro, ale za wysoko i kosztem zieleni

Wizualizacja Chopin Office

Trwają prace nad projektem biurowca Chopin Office firmy Warimpex, który stanie przy rondzie Mogilskim. Mieszkańcy Grzegórzek są niezadowoleni z powodu dalszej zabudowy dzielnicy kosztem terenów zielonych.

Radny Rady Dzielnicy II i członek stowarzyszenia „Ogród Grzegórzki”, Grzegorz Finowski, twierdzi, że terenów na postawienie biurowca nie ma i obiecuje, że będzie przyglądał się poczynaniom Warimpexu i innych inwestycji na Grzegórzkach. – Jako radny, mieszkaniec i członek stowarzyszenia „Ogród Grzegórzki”, bacznie przyglądam się inwestycji bo jesteśmy stroną w tej sprawie i nie ukrywamy, że to są za wysokie budynki. Przede wszystkim nie wyobrażamy sobie tego, że za hotelem Chopin jest na tyle miejsca, żeby cokolwiek wybudować – mówi.

Chopin Office będzie dziewięciokondygnacyjnym biurowcem o powierzchni 20 tysięcy metrów kwadratowych. Całkowity koszt realizacji inwestor szacuje na 25-30 milionów euro. Deweloper nie podaje daty rozpoczęcia budowy, ponieważ jest ona uzależniona od płynności prac przygotowawczych. Jak wynika z informacji podanych przez Warimpex, obiekt będzie połączony z Hotelem Chopin, jednak nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób będzie to zrealizowane.

Mieszkańcy chcą inwestycji, ale z głową

Grzegorz Finowski przekonuje, że mieszkańcy nie są przeciwko inwestycjom, ale muszą być one przeprowadzane rozsądnie i z poszanowaniem terenów zielonych. – Mieszkańcy nie mają nic przeciwko, żeby zabudowywać tereny zdegradowane. Jeśli hotel Chopin sam z siebie chciałby się rozbudować, nie ma żadnego problemu, ale bez ingerencji w naturalne środowisko. Mieszkańcy są za tym, żeby zdegradowane tereny zagospodarowywać, natomiast są przeciwko żeby miasto wyzbywało się kolejnej zieleni. Bo prawda jest taka, że ta okolica która jest wokół, traci duży skwer – wyjaśnia.

Przedstawiciele Warimprexu przekonują, że biorą pod uwagę wszelkie niepokoje związane z powstawaniem ich inwestycji i zapewniają, że spełnią wszelkie regulacje prawne, które zachowają tereny zielone. – Odnosimy się z szacunkiem i uwagą do wszystkich osób, które są zaniepokojone zmianami w ich najbliższej okolicy oraz środowisku naturalnym. Wypełnimy wszystkie wymagania i regulacje prawne dotyczące terenów zielonych – tłumaczy Christoph Salzer, dyrektor regionalny Warimpex.

Miasto nie zagwarantowało terenów zielonych

W zeszłej kadencji rady dzielnicy Grzegorz Finowski był autorem uchwały rady dzielnicy z wnioskiem, w którym tereny zielone miały zostać wykorzystane jako zieleń urządzona, natomiast od ulicy Sądowej aż do ronda Mogilskiego postawiono na działalność usługową.

– Po naszym wniosku studium zostało poprawione o zapis, w którym 50 procent zieleni, która tam występuje, została z powrotem przywrócona jako zieleń urządzona, a nie jak pierwotnie planowano, wykorzystana na działalność usługową. Miasto zepsuło w 50% skwer który tam był, a tak się nie powinno dziać, zwłaszcza że na terenie dzielnicy Grzegórzki jest bardzo mało terenów zielonych. Przez wiele lat zgłaszaliśmy wniosek o utworzenie miejscowego planu na tym obszarze, bo mieszkańcy o to prosili – podsumowuje Finowski.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Grzegórzki